Bandyci, nekromantka i ożywione trupy - to było trochę za dużo jak na ich drużynę, ale jakimś dziwnym trafem udało się im ujść z życiem, z czego Khair zdecydowanie się cieszył.
Prawdę mówiąc gdyby nie konie i dużo szczęścia, to nikt z nich nie uszedłby z życiem. Pytanie, czy nie dołączyliby do armii nieumarłych Voz. Ale było rzeczą jasną, że kolejne spotkanie z nekromantką i jej sojusznikami jest nieuniknione.
- Najpierw wrócimy do formy, a potem wrócimy do jaskini - powiedział.