18-10-2022, 19:26
|
#128 |
| Katerina, która po swoich słowach chwyciła za bukłak, by zwilżyć usta i suchy przełyk, szczęśliwie w porę przełknęła łyk wody, inaczej bez wątpienia zachłysnęłaby się śmiechem w reakcji na słowa Sidoniusa. Zamiast mało eleganckiego kaszlu jednak, mogła zaśmiać się dźwięcznie, ze szczerym rozbawieniem.
- Oczywiście, że nie, kochany Doktorze - responsowała z szerokim uśmiechem. - Moje najświetniejsze dokonania i najciekawsze rendez-vous miały miejsce pod osłoną nocy. To przepiękna pora doby.
Uśmiechnęła się wieloznacznie, szykując się do dalszej jazdy.
|
| |