Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-10-2022, 19:55   #9
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Albo miejscowych większe problemy nie trapiły, albo kapitan nie chciał się nimi podzielić z nowo poznanym. Informacja o bandytach na drodze faktycznie można było złożyć na karb zwiększonego ruchu podróżnych. Nie było to nic, co powinno zająć obecnie jego uwagę. Dostał za to kilka dobrych adresów do wykorzystania na później. Ale znowu nic, co by mu wpadło w ucho, jako potencjalne miejsce na sztab. A ucho Carl miał dobre. Być może właśnie dlatego Eckhart Drakenhof to jego wybrał do tej misji. Potrafił usłyszeć więcej niż inni a to w takiej misji liczyło się bardziej, niż wzrok. Umiejętność dostrzeżenia wroga to przydatna rzecz, ale u zwiadowców. Być może więc zda się na opinię towarzyszy i skorzystają z klasztoru, jako swego miejsca operacyjnego.

Komentując obrzydliwe informacje o Bogenschutzu Carl skierował rozmowę na tematy damsko-męskie. Zapytał rozmówcę, czy sam żonaty jest i czy nie zna jakiejś dobrej partii w Wurzen. Pewnie by o tym nie pomyślał, gdyby nie ostatnia wizyta brata i jego napomknienia o przedłużeniu rodu. A temat rozmowy chyba równie dobry jak każdy inny. Z raportów wynikało, że heretyk równie łatwo motał umysły plebsu, jak i wyżej postawionych. Wejście w śmietankę towarzyską lokalnej społeczności mogło być równie przydatne, jak w niziny. A z jego pozycją łatwiej było jednak odnaleźć się w tych pierwszych. Z okazji takiego święta zapewne będą organizowane i takie zamknięte zabawy.

Pożegnawszy się w końcu z kapitanem ruszył niespiesznie przez miasto zatrzymując przy jarmarcznych teatrzykach i wysłuchując trefnisi. Pilnował przy tym sakiewki, bo nie daj Sigmarze, jakiemuś głupcowi przyjdzie do głowy po nią sięgnąć. Nie koncentrował się na niczym szczególnym. Pozwalał, by fragmenty rozmów wpadały mu w ucho. Być może wśród nich wychwyci coś przydatnego. I tak do wieczora póki co, nie miał nic do roboty.

Gdy już spotka się z towarzyszami, przytaknie na ich propozycję. No chyba, że wypalą z jakimś niedorzeczny pomysłem!
 
Gladin jest offline