Oczywistym było, że taki był plan Gordona. Mając pewność, że od pleców go nikt nie zaatakuje ruszył do okna, które ucierpiało podczas wymiany ognia z meksykańcem. Planował opuścić się na trawę i wycofać się z dala od centrum. Tu atmosfera zaczęła robić się zbyt duszna.
Plan: opuszcza się przez parapet uprzątnąwszy najpierw szkło
i zeskakuje na trawę wytracając prędkość przewrotem przez bark
Następny klaun