Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2022, 17:21   #105
Arthur Fleck
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
- Kurwa! – zaklął prokurator ciężko dysząc. Z uporem maniaka pokonywał kolejne metry taszcząc Wiśniewskiego. Chociaż dziadek ważył swoje Dunin-Wilkosz radził sobie całkiem nieźle, ale to i tak nie wystarczyło, zostali dostrzeżeni przez gliniarzy. Mundurowi podjęli pościg i wydawało się, że uciekinierzy są bez szans. Nawet jeśli uda im się ukryć skutecznie w polu pszenicy, za niedługo zjawią się posiłki, zostaną otoczeni, złapani, pokonani. Być może Robert pogodziłby się z taką koleją rzeczy, gdyby nie spotkanie z Witoldem. Dobił umowy, konsekwetnie realizował swój plan. Nie mógł teraz, w takim momencie głupio wpaść. Wiedział, że musi pozostać w ruchu, wydostać się z obławy. Gdy wszedł w pszenicę opuścił ostrożnie Tadeusza na ziemię.
- Zrobiłem ile mogłem dziadku, nie dam rady cię dłużej nieść – dyszał – I nie chciałem cię zabić. Ale nie lubię jak mi się grozi.
Wysłuchał planu Tadeusz, ale miał już własny, który wykluczał siedzenie w zbożu.
-. Gdzieś tu niedaleko jest jezioro. Wydaje mi się że tam…
Wskazał niepewnie palcem kierunek.
- W tych ciemnościach woda to najlepsza kryjówka, o ile umiesz pływać. Może przy odrobicie szczęścia przy brzegu rosną pałki. Nadadzą się jako ustniki do nurkowania. Wy róbcie co chcecie. Gdybyśmy się nie spotkali, powodzenia.
Wilkosz poklepał Wiśniewskiego po plecach po czym pochylony ruszył w głąb morza pszenicy, by następnie wbiec do lasu a stamtąd dostać się do jeziorka.
 
Arthur Fleck jest offline