Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2022, 15:38   #106
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Byle szybciej i dalej, Tumak wyrwał już zupełnie w krótkodystansowy sprint, nie oglądając się za siebie. Wpadł w morze pszenicy na pełnym pędzie, zatrzymując się szorująco dopiero gdy był pewien, że nikt z zewnątrz nie dałby rady go dostrzec. Oparty dłońmi o kolana pozwolił sobie na chwilę na złapanie oddechu, dysząc ciężko i zerkając między kłosami. Zmełł przekleństwo pod nosem. Ekipa znowu zaczęła topnieć. Najpierw Ryży, później Roxy, teraz znowu prorok. Wiśnia kontuzjowany. Świetnie, zajebiście.

- Dobra, skoro tak, to tak - odparł tajemniczo na słowa Dunina-Wilkosza.

Bez słowa pożegnania ruszył dalej, w przeciwnym kierunku, głębiej w pszenicę, jakby specjalnie szarpiąć kłosami po drodze. Parę, paręnaście kroków i przycupnął w dole, po omacku przeciągając dłońmi po ziemi. Tumakowi marzył się kamulec - mniejszy, większy, jakiś. Zdawał sobie sprawę z własnych możliwości i tylko zaskoczenie mogło wyrównać szanse, jeśli miałoby dojść do mordobicia.
 
Aro jest offline