-Czego?! Nie przyjmuje gości! - słysząc te słowa Adrila wyciągnęła medalion i pokazała go człwoiekowi. Natychmiast drzwi się otworzyły i jej oczom ukazał się przyjaźnie wyglądający człowiek, nie musieli nawet mówić po co przyszli. Kiedy mężczyzna wrócił ze zwojami Adrila wzięła je do ręki i podała bardowi:
- Dziękujemy - powiedziała do właściciela domu - lepiej Ty to weź - zwróciła się do barda:
- Do zobaczenia - powiedziała na pożegnanie dziewczyna i posłała mu przyjazny uśmiech. Kiedy byli już na zewnątrz, dziewczyna chwyciła Peredhila za rękę:
- To wracajmy - szli spokojnie, bez żadnych problemów doszli do karczmy - specjalnie nie mam ochoty tam wchodzić, ale nie mamy wyjścia - powiedziała przed wejściem i poszła do środka puszczając dłoń półelfa - żeby później nie gadali... szybko skierowała swe kroki na górę, żeby znależć Malluna, spoglądając co chwilę, czy bard idzie za nią.
__________________ Irokez lub glaca to powód do dumy... |