Biedny Ryży i w sumie biedne gliny, choć aparatczyków nie było mu aż tak szkoda A.C.A.B. jak to mawia anarchistyczna anglojęzyczna młodzież a w państwie totalitarnym, jakim obecnie była Polska to nawet podwójnie!
Wiśniewski wyciągnął z pakunków lewarek i zaczął się skradać w kierunku zostawionego bez opieki radiowozu, a przynajmniej na to liczył, że wszystkie gliny poszły zabezpieczyć postrzelonego Gitowca.
Tadek chciał powtórzyć wyczyn Karola i porwać radiowóz, jeżeli się wycwanili i zostawili kogoś na straży to w łeb go lewarkiem i gaz do dechy! Może nawet byłoby lepiej założyć mundur a nieprzytomnego glinę porzucić w bieliźnie skutego nogą do ręki na poboczu ? Wiśnia zamierzał szybko uciec radiowozem, a potem zatrzymać pierwszy lepszy pojazd na drodze pod pretekstem przejęcia wehikułu na potrzeby obławy!
Trochę martwiło go porzucanie innych, nie był pewien jak sobie poradzi z prowadzeniem z tą kostką? Prorok miał racje, najwyraźniej miesiąc miodowy się skończył i teraz jak widać każdy ucieka na własną rękę!
Żałował Karolka rudy w żadnym wypadku nie był dobrym człowiekiem, ale zbir był z niego morowy! Ale mimo sympatii Tadek nie miał jak pomóc chłopakowi, który albo wykrwawi się i dołączy do Zmory na Polach Abrahama albo trafi do szpitala, albo do paki. Nawet jakby Wiśniewski jakimś cudem wybił 5 policjantów (na co bądźmy, szczerzy nie miał szans bez broni maszynowej) to Ryży wykrwawi się bez szpitalnej pomocy. |