Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2022, 14:55   #110
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Tumak, wielce zadowolony ze swojego znaleziska, zważył metalową rurę w dłoni i podrzucił, łapiąc ją zręcznie w locie. Machnął nawet, imitując o wiele prostsze czasy dzieciństwa, czując nieodpartą chęć reinscenizacji jednej ze scen z filmowego "Gladiatora", ale okoliczności ku temu nie sprzyjały. Zostawiony sam sobie w ciemnym polu, Kornel machnął tylko rurą niczym buławą czy innym mieczem, łamiąc parę z łodyg które miały nieszczęście znaleźć się na trajektorii lotu.

Ważył opcje przez krótką chwilę, gdy odgłos strzałów przetoczył się echem przez okolicę. Tumak mimowolnie skulił się w miejscu, ściskając mocniej prowizoryczny obuch. Zmełł przekleństwo w ustach, podejmując decyzję w mgnieniu oka. Nie było co stać i mitrężyć, dając szansę obławie.

- Jebany honor!

Posłuszny truchtem dopadł miejsca, gdzie prorok zostawił Tadka. Stary paser już szykował się do kuśtykania Bóg wie gdzie, ale eks-rewolucjonista wstrzymał go syknięciem. Podał mu metalową rurę.

- Lepsze takie kule, niż żadne - zaoferował krótko. - Idę za prorokiem. Powodzenia.

Jak powiedział, tak zrobił, wyrywając w ślad za Duninem-Wilkoszem, w stronę zagajnika.
 
Aro jest offline