Zmęczona Aiko wysłuchiwała słów swoich przyjaciół i Awatar Korry. Coś jej nie pasowalo, milczała wię,c marszcząc brwi na zmęczonej twarzy. W końcu jednak do niej dotarło...
- O, kami-sama... - westchnęła, przyciskając dłoń do ust - Wypacz mi Awatar Krro, nasza obecna sytuacja to w dużej mierze moja wina... - przyznała z żalem - Wasze córka chciała nam towarzyszyć, ale jako, że jest nieletnia, pani Sato jest wysportowana, a w dodatku Twoją partnerką życiową... uznałam, że lepiej będzie, jeśli to ona będzie nam towarzyszyć. Ale gdyby Opętana Awatar wstapiła w ciało Twojej córki, a nie pani Sato, to wtedy mielibyśmy znacznie mniejszy problem. Wybacz mi, Awatar, to był mój pomysł i moja decyzja... - zwiesiła głowę, pełna wstydu i żalu. Awatar Riljia
Aiko stała z boku, tkając wodę z bukłaka w mackę, którą mogłaby atakować. Nie interesowało jej to, co Opętana Awtara miała do powiedzenia - chciała ją szybko wydobyć z ciała pani Asami, a potem połączyć kochanki. Nic innego nie miało znaczenia. |