Stolik za którym schował się gordon był chyba z papieru... Zoriętował się jednak za późno bo pierwszy strzał niemal musnął jego ramię, blat stolika nawet go nie zwolnił. Kobieta skorygowała cel ruchem ręki. Był teraz jak kaczka na strzelnicy.
Peluquero gnał jak szalony. Jego przeciwnicy poruszali się jednak ostrożniej. Wiedzieli chyba, że mają do czynienia z szaleńcem.