Rozmowa z Awatar
- Wybacz mi, Awatar Korro. Oczywiście, jako dla rodziny, dla Ciebie to wygląda inaczej. Przepraszam, nie pomyślałam co mówię - przeprosiła szybko pod morderczym spojrzeniem kobiety.
- A co do Ciebie, Daichi - westchnęła. Wydawał się jej czasami taki... dziecinny? Uparty? Niedojrzały? Kami-sama, on miał 40 lat i parę związków na karku? Czasami nie wiedziała jak go rozgryźć... - NIe wstydzę się tego, że Kuni pokonała Hidekiego. I fakt, mógł ją lepiej potraktować. Nie winię jej. Prawda nie może być ofensywna. Prawda po prostu jest. Nie wiem, spodziewałeś się innej reakcji? - przewróciła oczami. Taki dziecinny... Awatar Rilija
- Hm... Awatar Korro? Mogę poprosić na chwilkę? - spytała. Chciała odsunąć kobietęna bok i zacząć jej szeptać do ucha - Obydwie jesteśmy uzdrowicielkami, ale są rany, którym nawet my nie sprostamy. Pani Asami jest bardzo ważna i dla Awatar, i dla nas. Zrobiła wiele dobrego i jest naszą dobrodziejką. Nie możemy dopuścić, by stała się jej jakakolwiek krzywda. Proszę, Awatar, zarówno dla siebie, nas i pani Asami, zgódź się na te warunki. Wiem, że to trusna decyzja, ale nikt nie będzie Wam miał za złe. |