Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-10-2022, 10:23   #63
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Właściwie chyba niczego nie planował, odkąd stanęli na amerykańskim lądzie. Spóźnieni bardzo. Właściwie komu szłoby się skarżyć? Konsulowi angielskiemu, albo sądowi miejscowemu? Tere fere. Wszak niedawno, bo w 1902 doszło do konfliktu z Wielką Brytanią, Włochami i Niemcami. Europejskie mocarstwa zablokowały porty Wenezueli za pomocą floty wojennej w celu wyegzekwowania długów Wenezueli. W 1904 trybunał w Hadze uznał interwencję za słuszną, jednak Wenezuela nie spłaciła zobowiązań. Obecnie zaś, kiedy rządził Gomez wcale nie było lepiej. W 1908 z władzę w kraju objął generał Juan Vicente Gomez, który stworzył jeden z najbardziej represyjnych systemów dyktatorskich w Ameryce Łacińskiej. Jednak z drugiej strony również rozwinął przemysł naftowy. W latach 20 Wenezuela stała się największym producentem ropy w regionie Ameryki Łacińskiej, a obecnie wydobycie ropy stała sio dominującą częścią gospodarki. Wpływy pewne mieli Amerykanie, którzy wprowadzili na stołek dyktatorski Gomeza, ale osobiście reporter wątpił, żeby konsul Stanów Zjednoczonych się pluł o wyrównanie strat cudzoziemcom na skutek działań policyjnych. Pozostawało więc samemu coś pokombinować. Przede wszystkim jednak telefon do redakcji. Poinformował swoich znajomych, powiedzmy, że idzie na pocztę i jak najszybciej wraca. Zaproponował również, że można zadzwonić do Manaus, jak wygląda sprawa wyjazdu.
- Proponuję, żeby ktoś ze mną ruszył. Będę dzwonił do redakcji. Zajmie mi to trochę czasu. W tym czasie ktoś może zadzwonić do Brazylii, spróbować dowiedzieć się, jak wygląda sprawa transportu – Mathew nie pamiętał szczegółów. Słowa profesora Blooma brzmiały „…dalej małym stateczkiem rzeką Amazonką, a potem rzeką Rio Jurua do Carauari…” Nie pamiętał, żeby podawał szczegóły, ale ktoś musiał je znać spośród obecnych. Manaus to wielkie miasto portowe, więc małych stateczków jest tam mnóstwo. Pewnie średnio miła, ale całkiem ładna oraz charakterna pani detektyw, którą tam spotkali, posiadała wszelkie szczegółowe dane. Więc może ona? Mógł ją po prostu powieźć na wózku na pocztę, ale może również ktoś inny? Bez względu bowiem, co planowali, warto było wiedzieć, jak wygląda sytuacja w Manaus. Śpieszyć się, nie śpieszyć? Byłyby problemy z ewentualnym innym statkiem, czy nie byłoby? Wystarczył telefon do właściciela czy kapitana owego statku, którym mieli płynąć, ewentualnie do kapitanatu portu Manaus, który mógł udzielić informacji o ewentualnym wynajmie innego statku.

Telefony szczęśliwie istnieją już w całej cywilizacji. Ów wspaniały wynalazek Grahama Bella umożliwił zadzwonienie do redakcji w Londynie, pomimo solidnej różnicy czasowej. Po prostu trzeba było znaleźć pocztę. Nie mogła nie istnieć placówka pocztowa przy lotnisku w stolicy!!! Zamówił więc rozmowę z „The Spectator”.
- Tak szefie… tak… mam opis oraz zdjęcia ze statku łącznie z miejscem zdarzenia… jeszcze okrwawionego… tak… szczegółowo wszystko opisałem… wraz z okolicznościami, o których nie wiedzą inne osoby, poza śledczymi, na przykład o dodatkowych zbrodniach, przewożonej broni, granatach… są zdjęcia oraz szczegóły… tak, wszystko jest… proszę mi powiedzieć, jak mam to wysłać? Nie wiem, czy tutaj jest poczta lotnicza do Anglii, ale mogę spróbować nadać normalną pocztą. Zresztą dowiem się…

Cóż, pierwszą udaną próbę nieprzerwanego przelotu normalnym samolotem przez Atlantyk podjęło dwóch brytyjskich lotników: pilot kapitan John Alcock i nawigator porucznik Arthur Whitten Brown. Lecieli z zachodu na wschód zmodyfikowanym dwusilnikowym bombowcem Vickers Vimy. Wystartowali z Nowej Fundlandii 14 czerwca 1919 dolatując po ponad 16 godzinach do Irlandii. Samolot przy lądowaniu rozbił się, ale lotnikom nic się nie stało. Reportew wiedział o nich, ponieważ stali się bohaterami kraju. Obaj zostali uszlachceni przez króla Jerzego V otrzymując również wiele nagród. Oni właśnie przewieź.li pierwszą pocztę lotniczą przez Atlantyk. Ich lot został przyćmiony dopiero przez Charlesa Lindbergha, który w 1927, który przeleciał samotnie ad Atlantykiem. Ale oczywiście próbowali również inni. W roku 1926 Hiszpanie po raz pierwszy przelecieli w jednym locie z Europy do Ameryki Południowej. Południowy Atlantyk został przekroczony w roku 1922 przez Portugalczyków, a jeszcze w 1919 roku z Europy do USA w cztery dni przeleciał brytyjski sterowiec R34. Jednak te poszczególne wyczyny nie oznaczały jeszcze istnienia stałej poczty. Musiał się więc po prostu dowiedzieć. Po prostu pytał panią w okienku i w zależności od odpowiedzi, nadawał pocztę albo Air Mail, albo tradycyjną polecony express.
 
Kelly jest offline