Tysiące lat wspaniałej kultury...
W ustach Ingrid brzmiało to wspaniale - ale i naiwnie.
Bardzo naiwnie.
Darvan wierzył w to, że ktoś chciałby zmienić swoje życie na inne, lepsze, ciekawsze, ale z kolei nie wierzył, że są na świecie dobroczyńcy, prowadzący takich chętnych ku lepszemu życiu. Za darmo oczywiście.
- Jesteś za stara? - W głosie zaklinacza zabrzmiało zaskoczenie. - Naprawdę z tego powodu nie chcieli cię zabrać? - Pokręcił głową z wyraźnym niedowierzaniem.
- Thirleas ma rację - zmienił temat - a jeśli chcesz, to ci pomożemy. |