Edward odetchnął głęboko gdy było już po wszystkim. Był zadowolony z tego że udało mu się wystarczająco długo utrzymać rój pająków w ryzach, choć pod koniec zaczynały już wyrywać się spod jego kontroli.
Po oględzinach miejsca i wyjaśnieniu Finna na temat plemienia Cahshil podrapał się po głowie lekko wzdrygnięty jakby spodziewał się strzepnąć jakiegoś pająka po czym spojrzał raz jeszcze na noszony ze sobą miecz. -Wygląda na to że to ten sam odłamek którego brakuje w tym mieczu.. jednak jak po użyciu go tutaj znalazł się w studni? Być może jest w niej coś więcej niż można było się spodziewać.. Zastanawia mnie także w jakim znaczeniu ludzie niszczą tu rzekę? Pewnie nie zaszkodzi i o to dopytać..
Mag trzymał się na uboczu robiąc miejsce tym bardziej uzdolnionym fizycznie by zajęli się wydobyciem ofiary. |