Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Sesje RPG - DnD Wybierz się w podróż poprzez Multiwersum, gdzie krzyżują się różne światy i plany istnienia. Stań się jednym z podróżników przemierzającym ścieżki magii, lochów i smoków. Wejdź w bogaty świat D&D i zapomnij o rzeczywistości...


Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-10-2022, 21:58   #51
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Kaplica

- Będziemy musieli ich pochować, jak już oczyścimy resztę fortu. - zawyrokował Jin - Ewentualnie znaleźć ich zabójców i zemścić się w ich imieniu. - dodał po jeszcze chwili namysłu i zanotował coś w swoim notatniku, po czym opuścił pomieszczenie.

Wartownia

Alchemik z odrobiną ciekawości przerzucił "legowiska" żaboludów. Ciekawiło go to że zamiast spać na łóżkach te zdecydowały się spać na ziemi, mając pod sobą poduszki. Zapewne delikatna, płazia skóra ulegała łatwo odleżynom, ale w takiej sytuacji łóżko powinno dać lepszą ochronę delikatnej tkanki.

Z obserwacji wyrwał go brzęk szkła, gdy poruszył spore puzderko. Próba otwarcia spełzła niestety na niczym, ale wrodzona ciekawość nie pozwalała mu się tak szybko poddać.

- Czy ktoś ma wytrychy? Spróbowałbym swoich sił z zamkiem, ale niestety nie mam do tego odpowiednich narzędzi.

Baszta Dowódcy

Jin zaklął delikatnie słysząc wołanie o pomoc. Sytuacja jego zdaniem zdecydowanie śmierdziała.

- Zachowajcie ostrożność! - wtrącił się po słowach elfa - To wciąż może być pułapka! - dodał i uniósł dłonie, gotów do przywołania swojej magii.
 
Zaalaos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-10-2022, 00:16   #52
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Dalsze losy kaplicy średnio interesowały Lotsava. Oczywiście nikomu nie życzył podobnych doświadczeń, jak jego własne, ale to nie był ich cel i niekoniecznie trzeba było zajmować się tym problemem natychmiast. To mogło być załatwione później.

-Zgadzam się. Niech na razie zostanie tak, jak jest. - przytaknął Edwardowi.

Następne przesyłane pomieszczenia nie dały za wiele informacji. Wciąż nie było do końca jasne, co wydarzyło się w forcie i Edro liczył na to, że może kwatery dowódcy rzucą w końcu jakieś światło. Wyglądało na to, że była spora szansa, że tak będzie. Najwyraźniej komuś udało się przeżyć.

-Może pułapka, może nie. Chyba musimy zaryzykować. - wzruszył ramionami - Pójdę przodem, jeśli nie ma obiekcji.
 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!
shewa92 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 20-10-2022, 12:49   #53
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację


Zod zostawił kaplicę za sobą. To nie pierwsze zło którego był świadkiem ale za personalną misję podjął nie znieczulić się na nie. Nie najlepiej mu to na razie wychodziło i czasem czuł się jakby odstawiał scenę gniewu i oburzenia jak jakiś aktor. Przetarł twarz i odszedł.

W wartowni skrzywił się.
- Prawdopodobnie mógłbym to otworzyć, ale nie tutaj - stwierdził przemilczając, że nie chciało mu się zabierać ciężkich narzędzi kowalskich zostawionych w karczmie, a wytrychy tak długo mu się nie przydawały, że gdy zgubił je pół roku wcześniej to zignorował sprawę i nie sprawił sobie nowych. Podszedł i podniósł skrzynkę by ocenić możliwość przeniesienia jej do miasta.

Serce Zoda zabiło szybciej gdy usłyszał wołanie o pomoc. Ktoś przeżył! Wreszcie dobra wiadomość!
- Hej! Schodzimy po ciebie! - zakrzyknął do środka ściągając plecak. Odwiązał od jego boku i rozpalił pochodnię.
- Jak przodem idziesz to masz. Te pajęczyny są silne. Nie chcemy się w nie zaplątać. Prawdopodobnie czeka nas kolejna walka w środku, ale raczej nic z czym sobie nie poradzimy.

 
Arvelus jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 21-10-2022, 09:36   #54
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Zodowi udał się jakimś cudem rozpalić pochodnię mimo wiatru i deszczu, a następnie podać ją Edro, który energicznym pchnięciem otworzył drzwi i wmaszerował do pokrytej pajęczynami, ale przynajmniej suchej baszty.
Nawet gdyby nie sieci, wewnątrz panowałby poważny rozgardiasz. Ozdobny stolik i krzesła zostały połamane, a solidną półkę na książki przewrócono, blokując zamknięty właz do pomieszczenia poniżej. Pajęczyny zalegały na wszystkim, ale największe ich skupisko znajdowało się na stojącym w rogu łóżku - miało też zdecydowanie humanoidalne kształty…

Edro nie zdołał się dokładniej przyjrzeć wszystkiemu, gdy usłyszał ruch na ścianie po prawo od siebie. Odruchowo odskoczył, ale zbyt wolno - ogromny pająk, wielkości wyrośniętego psa, czający się na ścianie, rzucił się w jego stronę, zaciskając ociekające jadem żuwaczki na przedramieniu wojownika. Stworzona przez Jina mroczna mgła osłabiła nacisk zębów jadowych, jednak mimo to Edro poczuł, jak po jego ciele rozlewa się trucizna.
Na domiar złego, na suficie dostrzegł kolejnego wielkiego pająka, a z pajęczyn na łóżku zaczęły wypełzać dziesiątki, jeśli nie setki mniejszych, acz wciąż nieprzyjemnie dużych pajęczaków.
 
Sindarin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-10-2022, 10:09   #55
DeDeczki i PFy
 
Sindarin's Avatar
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Edro szybko otrząsnął się z zaskoczenia, sięgając po buławę i celnie uderzając pająka. W tym samym momencie na jego plecach wylądował drugi, najwyraźniej czekający tylko na okazję do ataku. Na szczęście wojownik w porę zasłonił się puklerzem i został jedynie obryzgany jadem z żuwaczek. Kiedy tylko Edro odsunął się od wejścia, oba pająki przyczaiły się, nie atakując, jakby czekały na ruch ofiary.
Edward widząc co i w jakich ilościach zalęgło się wewnątrz baszty zdecydowanie nie wyglądał na uradowanego. Nie był pewien czy jest sam w stanie spalić te pajęczyny, jednak był osobiście przekonany że od dużej ilości pająków w jednym miejscu, duża ilość pająków w różnych miejscach jest jeszcze gorsza..
- Osłońcie ogień przed wiatrem!
Rzucił krótko do towarzyszy z pochodniami po czym postanowił przecisnąć się zaraz pod same drzwi obok Zoda i rozpocząć inkantację wiatru chcąc jak najskuteczniej unieruchomić rój dając reszcie czas na zajęcie się ogniem. Skumulowany podmuch powietrza wystrzelił z rąk maga, rozrzucając naokoło strzępy pajęczyn oraz słabiej trzymające się podłoża pajączki.
Zaraz potem przez strugę wiatru przedarł się Amos, dopadając do wielkiego pająka i ciosem szabli rozpłatując go na dwoje. Zwinnie uskoczył przed rzucającym się na niego drugim stworem, po czym sieknął go na odlew toporkiem i krzyknął:
- Spalcie pajęczyny!-
Jin spróbował rzucić w rannego pająka specyfikiem własnej produkcji, ale czy to ze względu na pogodę, czy zasłaniających widok towarzyszy, spudłował, a przy drzwiach koło Edwarda rozbryznęła się galaretowata, lepka masa.

Zaraz potem Zod wpadł do środka pomieszczenia, ignorując draśnięcie pajęczych żuwaczek i rozmaślając go na podłodze trzonkiem topora. Zza jego pleców wystrzelił wyczarowany przez Finnseacha strumień trzaskających wyładowań elektrycznych, przysmażając część roju. Chmara robactwa, unieruchomiona przez stworzoną przez Edwarda ścianę wiatru, kryła się w rogu pomieszczenia, gotowa obleźć każdego, kto podejdzie zbyt blisko Edro dopadł do niej chmary i zamachnął się trzymaną w wolnej ręce pochodnią, jednak pajęczaki rozpierzchły się i jedyne, co osiągnął, to podpalenie fragmentu pajęczyny.
Edward widząc iż towarzysze uporali się bez większych problemów z większymi pająkami, a te mniejsze zdają się być uziemione w kącie zamierzał podtrzymywać swoje zaklęcie kiwając jedynie głową do pobliskich towarzyszy by zasygnalizować że mogą w miarę na spokojnie zająć się rojem gdy on sam będzie pilnował by się za bardzo nie ruszaly.
Jin pokiwał z satysfakcją głową, widząc jak elegancko drużyna poradziła sobie z robactwem. Wycofał się, upewniając się że nikomu nie blokuje drogi do roju i rzucił
- W razie potrzeby korzystajcie z mojej magii. Jestem w stanie ją podtrzymać jeszcze przez kilka potyczek
Kolejny pocisk elektryczności wystrzelony przez Finnseacha pomknął w stronę pająków, teraz jednak nie trafił żadnego z nich.
Zod zaś upuścił swój topór widząc, że to nie jest walka dla niego. Cofnął się o krok i zrzucił plecak, a następnie chwycił dwie przytwierdzone do niego pochodnie i szarpnięciem zerwał trzymające je rzemyki .
- Edro! Daj ogień!
Nafta szybko zapłonęła na drugiej pochodni, a potem przeszła na trzecią.
- Amos, łap! - Zod przekazał jedną towarzyszowi aby obaj mogli odganiać pająki.
Widząc, że oba duże pająki malują juchą podłogę, Amos osłonił grzebiącego w plecaku Zoda. Sam nie miał broni nataką okazję, toteż złapał rzuconą pochodnie i zaatakował chmarę.
Pająki okazały się być trudnym celem - rozbiegły się w moment, gdy tylko Amos zamachnął się pochodnią, chowając się w szczelinach łóżka i za rozkładającami się zwłokami, które dotąd zakrywała pajęczyna. Przywołany przed Edwarda wiatr zerwał gęste nici, ale na szczęście utrzymywał też robactwo na dystans, powstrzymując je przed oblezieniem bohaterów.
Zod zamachnął się pochodnią wreszcie dołączając do walki z rojem, ale nie wyglądało aby to była bardzo ryzykowna walka. Powiew magicznego wiatru Edwarda skutecznie trzymał je w miejscu i to była kwestia powolnego wytłuczenia ich.

Epicki bój wydawał się nie mieć końca. Wojownicy zawzięcie przypiekali pająki, kłębiące się setkami na pokrytym resztkami sieci łóżku, te jednak uparcie nie chciały uciec, unikając ognia i wiatru z uporem godnym większej sprawy. Gdy jednak ostatecznie zebrały się w większe skupisko, zdolne przezwyciężyć napór powietrza, trafiła je niewielka błyskawica wystrzelona przez Finnseacha. Tego było dla nich już za wiele - niedobitki pajęczego roju umknęły w najgłębsze zakamarki, pozostawiając za sobą martwych współbraci i istne pobojowisko. Pomieszczenie było zadymione (co akurat było dobrą odmianą, gdyż dym wypędził latające robactwo i zakrył woń rozkładu), drewniane ściany pełne osmalonych śladów, a łóżko wyglądało, jakby skakał po nim żywiołak ognia. Schowane wcześniej pod pajęczynami, a teraz poprzypalane zwłoki były mocno wyschnięte, niemal zmumifikowane - jak szybko domyślił się Jin, był to efekt ucztowania pająków. Po resztkach munduru dało się rozpoznać kapitańskie dystynkcje, ale najbardziej w oczy rzucał się wbity w pierś kawałek obsydianu, który jak zauważył Edward, był zbyt duży na ostrze włóczni, za to pasował idealnie do niesionego przez niego terbutje, któremu brakowało jednego z „zębów”. Na szklisty odłamek ktoś nabił dodatkowo niewielką kartkę papieru, na której napisano topornymi literami
Cytat:
MY NIE POZWOLIĆ LUDZIOM NISZCZYĆ RZEKA! WY OPUŚCIĆ TERENY SONG’O, ALBO MY ZNÓW ZABIJAĆ! - PLEMIĘ CAHSHIL
Gdy w pomieszczeniu zrobiło się już spokojnie, z dołu, spod przyciśniętej przez regał klapy, dało się usłyszeć słaby, niepewny głos.
- Pomoc…-
 
Sindarin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-10-2022, 13:21   #56
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Obecność arachnidów w baszcie oblepionej gęstą pajęczyną nie było dla nikogo zaskoczeniem czy wielką niespodzianką. Bezmyślne ośmionogi były marnym przeciwnikiem, ledwie progiem zwalniającym, a jedynym ich znacznym atutem bojowym mógł być zaledwie efekt psychologiczny. Nie, żeby Finnseachem targnął nagły napad arachnofobii, acz dziwne odgłosy pajęczaków i sposób w jaki poruszały te swoje wszystkie kończyny nie należały jednak do najprzyjemniejszych rzeczy, co poświadczał grymas obrzydzenia jaki wykwitł na elfim licu. Zwłaszcza przy chmarze miniaturowych pajączków, które zdawały się bulgotać niczym chityniczny ferrofluid w kącie pokoju, trzymane tam mocą wiatru wyczarowanego przez czarodzieja.

- Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę - Silistar zacytował filozoficznie ni z tego, ni z owego, dokładając parę wyładowań elektrycznych.

Chmara rozpierzchła się pod ciosami dzielnych mężów i błyskawic ciskanych oszczędnymi ruchami elfiego nadgarstka. Bój zaiste godzien pieśni zakończył się parę chwil później, gdy pajęczy rój zniknął między deskami baszty. Finnseach szybkim krokiem wszedł do środka, schodząc z coraz mocniejszej ulewy i odgarnął klejące się do twarzy srebrne. Po chwili jednak z powrotem pozwolił kosmykom skryć lewą stronę twarzy. Ktokolwiek krył się pod podłogą mógł przestraszyć się uschniętego, poparzone lica bladego jak upiór elfa. Silistar stuknął rohatyną o klapę.

- Pamiętajcie tylko, by ciężar trzymać na kolanach, nie plecach - zwrócił się w stronę co bardziej krzepkich współpracowników, stworzonych do tak przyziemnych, fizycznych robót.

Elf nawet łaskawie zszedł im z drogi, przejmując kartkę papieru od Edwarda i lustrując jej zawartość. Podał ją następnie Jinowi.

- Plemię Cahshil to podrzędny odłam dobrze już nam znanego ludu Song'O - oznajmił, opierając się o rohatynę. - Najbliższy Palenisku tubylczy sąsiad, typowe dla tych stron społeczeństwo zbieracko-łowieckie. Dosyć izolacjonistycznie nastawione względem kolonizatorów...

Kącik ust elfa zadrgał jakby w aprobacie.

- ...aczkolwiek nie do końca. Zdarzał im się od czasu do czasu kontakt z Paleniskiem. Ciekawi mnie ta rzeka. Być może stanowi centralny punkt ich pierwotnej religii. Wyjaśniałoby to nagłą wrogość i agresję wobec kolonizatorów.
 
Aro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-10-2022, 15:36   #57
 
EdwardDragon's Avatar
 
Reputacja: 1 EdwardDragon nie jest za bardzo znany
Edward odetchnął głęboko gdy było już po wszystkim. Był zadowolony z tego że udało mu się wystarczająco długo utrzymać rój pająków w ryzach, choć pod koniec zaczynały już wyrywać się spod jego kontroli.

Po oględzinach miejsca i wyjaśnieniu Finna na temat plemienia Cahshil podrapał się po głowie lekko wzdrygnięty jakby spodziewał się strzepnąć jakiegoś pająka po czym spojrzał raz jeszcze na noszony ze sobą miecz.

-Wygląda na to że to ten sam odłamek którego brakuje w tym mieczu.. jednak jak po użyciu go tutaj znalazł się w studni? Być może jest w niej coś więcej niż można było się spodziewać.. Zastanawia mnie także w jakim znaczeniu ludzie niszczą tu rzekę? Pewnie nie zaszkodzi i o to dopytać..

Mag trzymał się na uboczu robiąc miejsce tym bardziej uzdolnionym fizycznie by zajęli się wydobyciem ofiary.
 
EdwardDragon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 27-10-2022, 16:46   #58
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Elf strzepnął wyimaginowany pyłek z rękawa, wysłuchując Edwarda. Zimnoniebieskie spojrzenie osiadło nań całym ciężarem.

- Zapewne w typowy dla cywilizacji sposób - zaproponował własną teorię. - Pranie, śmieci, opróżnianie nocników, źródło wody pitnej. Być może Palenisko ma w planach postawienie młynu wodnego. Wszystko z powyższych może godzić w wartości plemienia i zakrawać o świętokradztwo bądź bluźnierstwo. Motyw religijny wydaje się być nader prawdopodobny, biorąc pod uwagę tutejszą kaplicę, zbezczeszczoną w odwecie, jak sądzę.
 
Aro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 29-10-2022, 07:42   #59
 
Zaalaos's Avatar
 
Reputacja: 1 Zaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputacjęZaalaos ma wspaniałą reputację
Koniec walki Jin przyjął z ulgą. Nie żeby miał fobię związaną z pajęczakami, ale zdecydowanie nie lubił czuć się bezużyteczny. A zdecydowanie tak wyglądał jego wkład w walkę. Poza roztaczaniem ochronnej aury nie zrobił w zasadzie nic, ale przez jego umysł już przebiegały nowe pomysły jak rozwiązać ten problem w przyszłości.

- Wciąż uważam że to próba wrobienia niziołków. - odpowiedział Jin na słowa elfa i maga. - Ale przypuszczam że świadek będzie najlepszym materiałem dowodowym - dodał, sprawdzając czy w bandolierze wciąż są niezbędne lecznicze substancje - Gdyby panowie byli uprzejmi mi pomóc z dostaniem się do pacjenta. - zwrócił się do wojaków, samemu próbując odciągnąć regał na bok.
 
Zaalaos jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 30-10-2022, 16:13   #60
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Walka z pająkami została zakończona w dość żmudny i mało heroiczny sposób. Amos nie miał większej styczności z pajęczakami. Nie jest to typ zwierząt lubujący się w okrętach, na pewno nie w tej masie i takim rozmiarze. Niemniej, dwa duże osobniki stanowiły poważne wyzwanie, szczególnie dla bardziej kruchych towarzyszy, toteż Amos bez wachania wyskoczył do przodu. Wślizgiem minął żuwaczki i dwoma potężnymi, brutalnymi, pozbawionymi finezji uderzeniami rozprawił się z jednym, drugiemu odłupując połowę odnóży drugiego.

Wstał efektywnym obrotem chowając szablę, złapał pochodnię i kończąc fintę zaatakował rój ogniem. Efekt był mizerny, ale w połączeniu z podmuchem wiatru udało się powstrzymać je do czasu precyzyjnego (lub szczęśliwego) trafienia błyskawicą. Pomieszczenie było niewielkie, więc szybko zadymiło się od palonych pająków, pajęczyn i drobnych łatwopalnych przedmiotów. Półork zakręcił młynka pochodnią zanim odłożył ją na bok. Po chwili doszedł do niego cienki głos wołający pomocy. W przeciwieństwie do tych, którzy jak zwykle trzymali się z daleka, Amos schował broń i ruszył się do osunięcia regału.
 
psionik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172