Dziewczyna była albo bardzo chytra, albo miała ich za bardzo naiwnych... albo jeszcze coś, nad czym Darvan nie zamierzał się w tym momencie zastanawiać.
Hjalmar dość trafnie oddał pogląd na propozycję Ingrid, więc zaklinacz nie musiał przedstawiać swego stosunku do takiego sposobu załatwiania interesów. Ale istniała jeszcze inna możliwość.
- Spotkamy się skoro świt na Placu Świątynnym i tam złoto przejdzie z ręki do ręki - przedstawił inną, możliwą do zaaprobowania przez obie strony propozycję. |