Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-11-2022, 17:16   #14
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Moneczko nie odezwał się słowem do chłopaka. Pilnował i jego i wyjścia. Zresztą i tak nie było co mówić. Dzieciak, choć niewiele młodszy od niego, był mu potrzebny. Puszczenie go wolno mogło narazić całą wyprawę i ściągnąć niechcianą uwagę stróżów prawa. Poza tym, miał swoją rolę do odegrania w tym teatrze Tajnych Służb. Obydwoje mieli.

Krzyki, strzały... powrót? Niekoniecznie na tarczy... Monaczko wyciszył konfliktujące emocje patrząc z grymasem na powracających.

- Jebane kurwie... - sapnął spoglądając na Kosę, a następnie na Butcha kręcąc z rezygnacją głową, wymowny znak, że nic nie da się zrobić. Ruszył w kierunku Doktora, by pomóc go wciągnąć do środka.

- Pierwszą pomoc znam, ale wątpię bym postawił ciebie na nogi byś mógł kontynuować podróż. - powiedział - Nie mam opatrunków, więc będę improwizować.

Prawdę mówiąc i tego z rozoranymi nogami dni były policzone. Nie nadawał się do drogi jak dla niego. Co najwyżej mogli go zostawić w tyle i wrócić, ale prawda była, że nie uśmiechało mu się by ktokolwiek wrócić z tej wyprawy oprócz niego... i może, ale to może, chłopaka. W jego sprawie to dowództwo zadecyduje.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline