Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2007, 00:00   #25
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Wciaz czujac pod skora przyjemne mrowienie, przeciagnela sie i wziawszy rzeczy ruszyla ku ciemnej lini lasu. W pewnym momencie mignela jej jakas galazka przechylona tak aby wskazywac grod. Glupie zarty ktos sobie robi albo tez nie jestesmy tu mile widziani. Stawiam zdecydowanie na to drugie. Miala wlasnie ze zloscia kapnac badyl gdy uslyszala czyjs krzyk. Natychmiast pozucial mysli o tym kawalku drewna chwytajac w dlon Agiel i gotujac sie na walke. Opuscila go jednak, choc niekoniecznie chetnie, gdy dostrzegla barda pedzacego w jej strone na leb na szyje ze sztyletem w reku. A moze by tak udac, ze sie go nie poznalo i poczestowac na dzien dobry Agielem.... Mysl byla przyjemna i z checia wprawila by ja w zycie gdyby brzdekajlo sie nie odezwal pierwszy.

-Heeee-ej...

Ehhh..., a mogla tak milo sie zabawic. Usmiechnela sie jednak do niego choc byl to usmiech raczej okrutny jaki zazwyczaj obdarzala torturowanych gdy wchodzila do celi. Ruchem Agiela wskazala mu prymitywny "drogowskaz".

- Ktos nas tu nie lubi.

Rzucila i spogladajac na barda podejzliwie spytala.

- Dorwales kogos czy to nie twoja ofiara krzyczala?

Watpila aby byla w stanie powalic kogokolwiek ale cuda podobno sie zdarzaja.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline