Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2022, 21:59   #192
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Walka była szybka. Minęło ledwie kilka, może kilkanaście sekund i było po wszystkim. Anathem nie zdążył się nawet przebić, przez ciągle powstające z martwych koboldy, do Kaltro, a ten został już pokonany. Z jednej strony półdrow odczuł ulgę. Przyczyna jego przymusowej służby w zakonie rękawicy została zneutralizowana. Wykonał zadanie, jakie było na niego nałożone, a w dodatku mógł liczyć na nagrodę finansową za pozbycie się mordercy. To była dobra wiadomość i nawet cień uśmiechu pojawił się na twarzy Hunzrina. Szybko jednak zniknął, bo inna część drowiej natury doszła do głosu. Nie skorzystał z okazji, żeby zemścić za dni, które spędził w celi bity i poniżany. Nie skrzyżował też ostrza z kimś, kto wydawał się być godnym przeciwnikiem. Mimo odwrócenia się od swojego ludu i porzucenia większości ich zwyczajów, nadal był w połowie mrocznym elfem. Poczucie obowiązku i chęć odcięcia się od wszystkiego, czego nienawidził w swojej ojczyźnie walczyły w nim z pewnego rodzaju próźnością i poczuciem wyższości nad rasami powierzchni. Spokój i opanowanie ścierały się z gniewem, czającym się pod skórą i tylko czekającym na okazję, żeby przejąc kontrolę. Był jeszcze ten głos… Ledwie słyszalny szept przedziwnej istoty, z którą zawarł swego rodzaju pakt lata temu. Głos, który niczego od niego nie oczekiwał, ale komentował, zachęcał i kpił. Mimo właśnie spełnionego celu, a może właśnie przez to, że nie miał już ku czemu dążyć, poczuł się nagle dziwnie zagubiony i niepewny.

Kierowany nagłym impulsem, Anathem z domu Hunzrin upadł na kolana i zwrócił się do jedynej istoty, która mogła mu teraz pomóc. Zamknął oczy, a jego myśli zwróciły się ku tej, której przysięgał ledwie kilka dni temu w świątyni powierzchniowych bogów.



~Usłysz mnie o Pani, mroczna dziewico, Pani Łowów. Kolejny raz zwracam się do Ciebie, oferując swą służbę. Nie jestem idealny, nie jestem wzorcowym wyznawcą i pewnie nie poznałem Ciebie tak jak powinienem, ale.. jestem. Jestem oddany, jestem gotów by służyć, gotów by poświęcić się czemuś dobremu, innemu od plugawej egzystencji Menzoberranzan, gdzie pod rządami Twojej matki, nasz lud upada z każdym dniem coraz bardziej. Przyrzekam przekuć swe wady w narzędzie mojej służby. Przysięgam dbać o Twoich poddanych i przysięgam pomścić każdą wyrządzoną im krzywdę.

Wysłuchaj mnie, wędrowcze zły,
bacz od dziś na swych ofiar łzy.

Zakłócaj spokój, jak chcesz to kłam,
zabijaj, lżyj, umowy łam.

Czyń wszelkie te uczynki złe,
przysięgam Ci, że pomszczę je.

Podniósł się z kolan. Nie wiedział czemu, ale czuł, że tym razem na pewno został usłyszany. Gdzieś na krawędzi świadomości, ledwie zauważalna, ale w umyśle Hunzrina pojawiła się melodia. Słyszał ją w szumie wody, w skrzypieniu śniegu i podmuchach powietrza, hulających po jaskini. Melodia wzywała na łowy. Melodia wzywała do tańca. Melodia wzywała do walki. Anathem zamierzał odpowiedzieć na te wezwania.

Pogrążony w osobistym doświadczeniu, potrzebował chwili, by odnaleźć się w sytuacji. Drowia natura odezwała się po raz kolejny na widok broni upuszczonej przez nieumarłego. Wydawało się, że był jedynym członkiem drużyny, polegającym głównie na mieczu, ale jego nadzieje zostały szybko rozwiane. Rękojeść niemiłosiernie “parzyła”, uniemożliwiając korzystanie z ostrza każdemu, poza Oberikiem. Paladynowi przeszła przez głowę myśl, że może broń jest w jakiś sposób przeklęta. Chciał się też upewnić, że duch pokonanego wroga nie kręci się w pobliżu, by wrócić do ciała. Wyczulił więc swoje zmysły tak, jak kilka dni temu w karczmie, mając pierwszy kontakt z nieumarłym zabójcą.

Divine sense



-Myślę, że pokazanie lodowej broni będzie wystarczającym dowodem na rozwiązanie problemu. Fakt, że zabójstwa ustaną, pewnie też będzie przemawiał na naszą korzyść. Moglibyśmy też zabrać odciętą, głowę. Nie wiem tylko czy to akceptowalne na powierzchni. - wzruszył ramionami, odpowiadając na pytanie Lotty.
 
__________________
Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD?
Zajrzyj do nas!

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 03-11-2022 o 22:02.
shewa92 jest offline