Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2022, 10:08   #17
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Mikhail pomagał... pomagał? Ciężko to nazwać pomocą. Jednemu zostały minuty życia, już słabł, wyraźnie. Drugi? Jego rany były dużo ponad jego umiejętności. Nawet jakby go opatrzył i tak by zmarł od zakażenia. O dalszej drodze mógł zapomnieć...

Można było zrobić tylko jedną rzecz. Wstając sięgnął po broń i ją odbezpieczył kiedy Butch się wydarł.

- Kurwa! Koniec!!!

Dwa strzały, dwa rozpryski krwi, tkanki, kości i mózgu utworzyły niewielkie mgławice by opaść.

- Odwaliło ci, Butch?! Oni jeszcze żyli!

Żyli, heh? Jak to pięknie powiedziane... Wszystko zaczęło się walić. Mikhail musiał improwizować w tej nagłej eskalacji. Nie mógł sobie pozwolić na upadek całego przedsięwzięcia przez głupią sprzeczkę o trupy!

- Żyli? - zapytał z wyrzutem Monaczko, kryptonimu w szeregach Agencji "Biały Lis" - Co to za życie? Jeden miał z dwie minuty nim by się wykrwawił, drugi skonałby w męczarniach w ciągu dnia od zakażenia. Śmierć jest łaską, ukróceniem cierpienia. Jeśli mnie by spotkał taki los nie liczyłbym na nic więcej. Wy wolelibyście konać w bólu świadomi tego, że nie ma pomocy, leków, ani nadziei?!

Wolną dłonią przeczesał włosy.

- Jesteśmy niedaleko celu. Zaszliśmy tak daleko. Nie pozwólmy naszym stratom pójść na marne.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline