Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-11-2022, 20:32   #172
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Myśliwski dworek von Metterichów

Coraz trudniej pływało się adeptce pośród białego świeżego puchu. Zużywała resztki opętańczej woli pozwalającej jeszcze poruszać się zmęczonemu i obitemu ciału. Nie znalazła wsparcia w srebrzystowłosej kobiecie, a tęsknota za mocnym ramieniem Larsa, otulała zmysły całunem maligny. Ogień strawił jej nadzieję na poznanie tajemnicy czarodzieja i być może przywrócenie mocy widźmicy, ogień głupi, niebezpieczny, niepotrzebny, problem dodatkowy, głupi jak elf co go wzniecił. Tak zapadła się Olivia w ratunek ostateczny, zawsze skuteczny, w złość.

Spojrzała przez szparę, cóż wilki, się ich spodziewał przecie, dlaczego to wszystkich tak trwożyło, dlaczego głupia dziewka drwiła i podsycała niedorzeczne bajania elfa, wszystko to zogniskowało różnooką. Napięło jak strunę lutni.

Miała ochotę wyrzucić całą wściekłość w jednym wrzasku, wypluć palące aqshy, szmaragd oka lewego nadwrażliwy, sylwetkę jej malował w płomieniach, czuła to całą sobą, płonęła, zaś strach wdzierając się do serca kamieniem ciężkim zamieniał się w lawę. Wybuchnąć byłoby potwornym blamażem towarzyskim, jakie by to towarzystwo nie było, utratą twarzy bezwzględną, zapiekła się, jak sroka w piecu. Zatrzymała na oddech w puchu białym wyobraziła łoże pierzaste, wygodne.

Bierz z życia wszystko i nad to co dać ci może
Sama daj więcej, rzucę na łoże,
Na puchu mych skrzydeł do snu cię ułożę.


Już w parę posłaną w powietrze później nieco z wolna zbliżając się do srebrzystej widźmicy, ostrze do jaszczura schowała, w lewą dłoń ujęła pochodnie, jakby ognia było mało, w prawą zaś podwójne drewniane widły.

- Nikt nie musi dziś już ginąć! - ciszej dodała - a już na pewno nie ja - znów głośno i kroki do przodu - Dość Morr zabrał dusz, Shyllay nas ochroni, ona i nasza wola wspólna! Nie trzeba dawać wiary wiedźmom i opętanym elfom! - do elfa wprost - Lepiej się sam zarżnij fatalisto-podpalaczu, zamiast powtarzać kalumnie jak stara baba! - znów do kobiety - Ty mi źle wróżysz, ty mnie chcesz straszyć, a ja chciałam ci moc twoją wrócić, z łańcucha zrywałam , chłop mój życie postradał, a towarzysze moi swe narażali. - zbliżyła się niebezpiecznie, twarz w twarz, przypierając kobietę do ściany stajni. - Tak, jestem wściekła, uważaj więc co mówisz. - szeptała - Nikt więcej nie będzie ginął, bo po co byłoby to w piwnicy?

Znów jakby sobą była, pośród pożogi się odnajdywała, pośród ognia kwitła, jak rzadki kwiat, pragnący wyjątkowego ciepła. Jej to ścieżka, czy nie jej? Oblicze czerwone, oczy zaszklone, włosy w nieładzie, do tego cięciem poszarpane, paznokieć złamany. Niemniej nie myślała panna Hochberg o złożeniu dłoni w modlitwie ostatniej, wręcz przeciwnie rachowała w jaki sposób ocalić jak najwięcej żyć i co miały oznaczać słowa widźmicy. Czy się powinna wilkołyca obawiać, czy towarzysze jej bezpieczni? I dalej nawet myślą wybiegała, do chwil kilku: By chłopów w gotowości postawić, ogień zagasić, może i kto inny na to wpadnie.

Między napiętymi twarzami kobiet spadło kilka płatków śnieżnych, połowa stopiła się w ogniu pochodni-adeptki, polowa przyprószyła piękne i skupione.

Nie zamierzała Olivia Hochberg być częścią głupiej przepowiedni i by tak się nie stało, była gotowa na wszystko. Nawet splunąć lawą.

Nie koś proszę Mistrzu na tym sceny, bo w zależności od reakcji widźmicy, Olivia chciałaby podjąć kolejne działania. Przede wszystkim zorganizować chłopów i zwierzęta. Zwróć uwagę jaką hierarchię zastosowałam. Wielka pani.
Co zrobią w tej sytuacji inni? Najchętniej Olivia oddałaby srebrną w ramiona Franza, żeby nie czmychła. sama zaś zajęła się brifem chłopów i koni. Oczywiście jeśli Franz ma co innego do roboty to nie nalegam, ale elf i Niers zaraz ją zarżnie, a może być przepustką, lub inną kartą przetargową.

 
Nanatar jest offline