- A widziałeś co stoi przed jaskinią? - Lotta odparła pytaniem na pytanie drowa odnośnie głowy trupa. Potem przyszło jej na myśl, że może dla tej zarozumiałej rasy ludzie nie różnią się wiele od koboldów. Spojrzała na krasnoluda. - Możemy zabrać całe ciało, ale dla bezpieczeństwa jednak łeb bym mu ucięła.
- Bez przesady - prychnęła na rozważania Brana. - Nie musimy się wdawać w szczegóły. Szukaliśmy mordercy, znaleźliśmy mordercę, a mało który opowiada się ze swoich motywów przed śmiercią. Jeśli będą pytać możemy wspomnieć, że to szaleniec, który składał ofiary zimie. Nie będziemy przecież kłamać paladynom. Jest to zgodne z tym, o czy rozmawialiśmy ze strażniczką. Poza tym - dodała - nie wiemy czy to prawdziwy wysłannik Aurill, czy mu się to tylko roiło. I mam nadzieję, że sie nigdy nie dowiemy... |