09-11-2022, 09:26
|
#37 |
| - Pieprzony romantyk - powiedział Miguel pod nosem po tym jak usłyszał wystrzał z broni. - Ja pierdolę, ona już nie żyje… Za chwilę my możemy nie żyć. Złaź z linii strzału - powiedział młody Miguel bardzo niezadowolony z obrotu sytuacji. Sięgnął po swój ciężki pistolet. Niedawno wydał sporo gotówki na naboje przeciwpancerne. Takie do wyłączania z akcji samochodów w razie pościgu. Bo przecież nie będzie się z nikim strzelał… prawda? Przeklnał jeszcze raz pod nosem.
Zrobił kilka kroków do przodu, przed Hwanga. - Schowaj się, bo jak mi okrwawisz tapicerkę, to nawet najświętsza panienka z Guadalupe nie uchroni cię przed moim gniewem.
Miguel był szybki. W dużej mierze wynikało to z jego małych rozmiarów. Dlatego też w przeciwieństwie do towarzysza nie miał zamiaru czekać na oklaski.
Potem strzelił dwa razy szybko do klauna. - Dobra, chowaj się!
Rzucił w stronę koreańczyka i sam szybko puścił się biegiem za jakąś osłonę. Naprawdę nie miał ochoty skończyć rozpuszczony w kwasie. Choć w przeciwieństwie do starszego kolegi miał jeszcze w głowie tyle spokoju, żeby żałować dwudziestu eurodolarów posłanych w stronę klauna.
Gdy już przykleił się plecami do osłony uruchomił komunikator. - Ganimedes, Cat, Reiko, Marishka - wywołał wszystkich towarzyszy - Jakbyście mogli być ciut szybciej, to będę wdzięczny. Strzelamy się z Bozos.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 10-11-2022 o 07:57.
|
| |