Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2022, 11:05   #101
Shartan
 
Reputacja: 1 Shartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumnyShartan ma z czego być dumny
Bruno rozejrzał się po okolicy. Nie było, to najlepsze miejsce do polowania. Kiedy przyjeżdżał na tą stacje metra z imigrantami wydawało mu się, to dobrem pomysłem, ale teraz już. Łatwo tutaj było dostać kosę pod żebra. Dla niego jako wampira byłaby, to drobna niedogodność, ale coś trzeba by zrobić z napastnikiem, a jako, że nie długo wyjeżdżał nie chciał by tuż przed opuszczeniem miasta wpakować się w jakieś kłopoty. Odjechał zatem i po namyśle skierował się do baru, któremu bardziej pasowało nazywanie go mordownią, ale miał tą zaletę, że znajdował się nie daleko schronienia. Mógł od razu tam pojechać, ale w tym dniu zwykle nie było wielu klientów, także okazji do pożywienia było mniej. Nie miał pojęcia czy obecnej nocy będzie w stanie zaspokoić głód, ale liczył na łud szczęścia. Rozważał jeszcze udanie się na dworzec, ale ostatecznie odrzucił ten pomysł.

Kiedy dotarł na miejsce niedaleko od baru znalazł jakiegoś podchmielonego faceta opierającego się o ścianę budynku. Najwidoczniej na chwilę przysnął. Bruno wykorzystał tą chwilę i się posilił po czym zasklepił ranę. Wrócił na motocykl i spojrzał na zegarek do wschodu słońca brakowało niecałej godziny. Do schronienia było stąd gdzie był nie tak daleko, ale jeśli by się ślimaczył mógłby nie zdążyć. Ruszył motocyklem, a następnie dodał gazu by zdążyć dotrzeć do bezpiecznego miejsca przed wschodem słońca.
 
Shartan jest offline