Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2022, 07:52   #197
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Lotta
Rok 1489 Rachuby Dolin, Młot - dzień 17-20;
-53 °F, bezwietrznie, brak opadów;

Oarus odnalazł Lottę w Przybitym Ol'Bitey'u, tawernie szczególnie upodobanej sobie przez kupców.
- Tutaj jesteś. Widziałaś gdzieś resztę? - dawny zarządca Termalaine oddalił się na moment, by odwiesić futro. - Rozmawiałem z Duvessą Shane - rozpoczął gdy znów zbliżył się do stołu Lotty, porzucając w niepamięć poprzednie pytanie. - Tutejszą zarządczynią - Wyjaśnił na wszelki wypadek, pamiętając, że Lotta może nie być tego świadoma, mimo iż spędziła już trochę czasu w Dziesięciu Miastach i w samym Bryn Shander.

Półork wciąż miał na swej szarej zwykle twarzy kilka rozległych kolorowych siniaków, po ostatnim spotkaniu z ludźmi Fritjofa.
- Otrzymam tutaj azyl, podobnie jak i wy, gdyby była taka potrzeba, poruszyła też inny temat. Dlatego też cieszę się, że cię znalazłem. - Oarus, jak i Lotta odwrócili na chwilę wzrok w stronę drzwi, w których to stanął mężczyzna, przypominający raczej barbarzyńcę, jak kogoś z Dziesięciu Miast, Oarus zaraz jednak wrócił do rozmowy, ponownie przyciągając uwagę Lotty.
- Duvessa szuka drużyny, takiej jak wy. Mam tu na myśli ciebie Lotto, Oberika, Brana i Anathema. Sprawa, a właściwie dwie, z czego jedna dość delikatna i po części dotyczy być może również mojej osoby i tego co wydarzyło się w Termalaine. Zbierz proszę pozostałych i udajcie się do zarządczyni Bryn Shander, jeśli jesteście zainteresowani myślę dobrym zarobkiem i gdy będziecie gotowi. Również ja na was liczę.

Ostatnie słowa wypowiedział tracąc zainteresowanie rozmową. Ktoś z obecnych handlarzy i kilku jego popleczników zaczął wymyślać nowo przybyłemu barbarzyńcy. Czasem wystarczyło jedno spojrzenie by określić z którego plemienia pochodził dany człowiek północy. Tutaj jednak Lotta nie dostrzegała żadnego z charakterystycznych dla znanych jej plemion fetyszy, tatuaży, czy skór konkretnego zwierzęcia narzuconych na barki.

- Ach tak, kłopoty... - Oarus podrapał się po szczęce. - Niedawno na szlaku z Caer Konig do Caer Dineval doszło do masakry. Ponoć jezioro Lac Dinneshere zamarzło w stopniu umożliwiającym przejście jezioro po pokrywie lodowej i stamtąd uderzyli. - Oarus miał na myśli rzecz jasna barbarzyńców.
 
Rewik jest offline