Bruno ledwo zdołał uniknąć zderzenia z jednym z jeźdźców, którzy minęli ich w dużym pośpiechu. Spojrzał się jeszcze do tyłu odprowadzając ich wzrokiem. Nie był człowiekiem gwałtownym jednak zawsze uważał, że na traktach powinien panować porządek.
- Jadą jakby ich piorun strzelił - powiedział po chwili na dal spoglądając za siebie. - Na szczęście nie jadą w naszą stroną.
Jadąc dalej wciąż rozmyślał gdzie ci trzej mogli się tak śpieszyć. Z natury był ciekawski i lubił dużo wiedzieć nawet o obcych ludziach. Nagle on i jego towarzysze podróży zauważyli najpierw ślady krwi, a następnie rannego człowieka. Bruno nie zastanawiając się w ogóle zeskoczył z konia i podszedł do rannego, który na ich widok wybełkotał coś i zemdlał.
- Coś mi się zdaje, że ci trzej jeźdźcy mają coś wspólnego z tym nieborakiem - rzekł nie odwracając się do reszty. - Czy ktoś potrafi go opatrzyć? Stracił dużo krwi i może długo tak nie wytrzymać.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |