Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-11-2022, 22:30   #271
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- Eddie, ja tutaj niby robię za najnormalniejszego z was, a też nie pamiętam kiedy byłem na randce - Dean założył ramiona na kark jakby miało coś mu spaść na głowę lub miał wyciągnąć ręce do poddania się. Zważywszy jak skakano z tematu na temat (natury osobistej) to w sumie jakby spadały mu wraz z nimi kolejne kamyczki. Już nie wiedział za który się brać!
- A kiedy rozstałeś się dziewczyną? - spytała Joan.
- Mniejsza o to! Nie mam gdzie randek wciskać w grafik…
-No to może dobry moment, żeby… Co?


Nie miał pojęcia do czego zmierza jego siostra zmierzała, bo wtedy coś skoczyło na Eddiego. Murphy nie był pewien “co” dokładnie poza faktem, że można obejrzeć o nich program na Animal Planet o kotowatych i dużych zwierzętach na drugiej połowie globu. Ma zaś lepsze od naczelnych pazury i kły. A w mieszkaniu jest jedna osoba, która nie ma do dyspozycji szybkiej regeneracji, utwardzenia czy mega siły.
- Joan… Chodź tu…- Mephisto zdołał z siebie wydobyć w miarę neutralny ton. Oparł dłoń o blat, żeby pobrać materiał do utwardzenia. Patrząc na resztę mieszkania mógł być z marmuru, a jeśli nawet nie- to wciąż był materiał wytrzymalszy od ludzkiej skóry. Przydatna rzecz przeciwko pazurom drapieżcy. Chłopak z satysfakcją stwierdził, że jego sylwetka upodobniła się kolorem do pobranego materiału. Złapał Joan za ubranie, żeby zaciągnąć ją za siebie. Spróbował ustawić się do obrony.

Dopiero wtedy zauważył, że do mieszkania weszły dwie osoby, a towarzystwo zachowuje się w tej sytuacji nader… swobodnie. I jakby na Eddiem nie leżał drapieżca z dżungli, tylko domowy psiak.
- “Speedy” brzmi jak imię dla chihuahua… - zauważyła młodsza z Murphych wychylając się zza brata. - Thunder Twins jak mniemam.
-Kto? -
burknął Mephisto mrużąc oczy. Jak w sumie się przyjrzeć to dzieciaki nawet były podobne do Teda Dallena. Ich wymiana zdań potwierdzała, że muszą być rodzeństwem Eddiego.

Zaś statuetka najbardziej wkurzającego Dallena powinna powędrować do gówniarza wyglądającego i (co gorsza) zachowującego się jak stereotypowy pupilek nauczycielki. Aż cisnęło się na usta “Skarżypyta- bez kopyta”. Dean odchylił lekko głowę nieco kpiarskim uśmieszkiem zanim oświadczył:
- Aiden, tak? Zdarzyło mi się wytrząsać kasę na lunch od takich co wytrzasnęli je od takich jak Ty, wiesz…
-Hmph mam szkolenie z samoobrony a w prywatnej akademii do której uczęszczam jest zero tolerancji dla bullyingu, proszę Pana -
chłopaczek bynajmniej nie odpuszał z zachowań pupilka nauczycieli.
-A ja mam po prostu takie szczęście, że ludzie przy mnie się potykają albo taca mi tak upada, że ktoś się potknie. I mam refleks taki, że się osuwam o szafkę kiedy ktoś mi grozi… A że potem ludzie uderzają o szafkę jak się odsunę…- uśmiechnął się jeszcze bardziej kpiarsko.
--Bracie, powiedz swojemu przyjacielowi, że w przeciwieństwie do ciebie nie mam czasu oglądać głupich seriali o jak to mówią pożałowania godni koledzy z klasy cytuję "cyckach, dupach smokach i flakach" dżentelmen jakim aspiruję być zna po prostu słownictwo. Cóż, mogę Panu tylko współczuć środowiska na jakie jest Pan tymczasowo skazany wierzę jednak że ciężką pracą da pan radę wyjść z biedy!
-Że co?

- Aidie, braciszku wyjmij ten kij z dupy jedyny powód dla którego masz pseudo- przyjaciół którzy obrabiają ci dupę to kasa ojca i darmowe korepetycje jakie im dajesz przed sprawdzianami! Przepraszam państwa za niego socjalnie jest bardziej dziki niż Eddie i Koteczek razem wzięci
-Jezu… Wiedziałem, że mały ma wibracje tych szkół z internatem, ale że aż tak? No wieść niesie, że bullying jest tam gorszy niż w normalnych szkołach. Musiało być ci ciężko, Aidie… -
wysilił się na współczujący wyraz twarzy, ale pewne rzeczy należało ustalić: - Eddie, powiedz temu dziecku z nerwicą natręctw, że moje najgorsze alergie to te 3 rzeczy: róż, Karen i ludzie co uśmiechają się zbyt nachalno- przymilnie. Nie wiem tylko czy to alergie wrodzone czy nabyte. Eddie?
- Pomocy… Speedy się stęsknił i nie chce żebym mu uciekł! - Cobalt Blue dalej leżał pod gepardem, który zachowywał się jak przymilne psisko z filmów familijnych. Widocznie niebieskowłosy miał też łaskotki, ale zwierz nie próbował chłopaka pożreć.
-Yyy…. -pierworodnemu Murphych zabrakło słów i pomysłów co zrobić, więc popatrzył na tęczowo- włosą dziewczynkę. Pomimo dzikiej kolorystyki sprawiała wrażenie najrozsądniejszej z rodzeństwa Dallen, więc chyba była ostatnią deską ratunku w tej sytuacji: - Masz fajne włosy. Na serio uważam, że są z bardzo pozytywnymi wibracjami, ale chyba nie wyłapałem imienia. Jak masz na imię? I czy ja dobrze zrozumiałem, ale czy ta bestia to jakiś wasz domowy pupil? -
 
__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Ostatnio edytowane przez Guren : 16-11-2022 o 23:24.
Guren jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem