Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-11-2022, 15:09   #122
Pliman
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Wiśniewski naprędce zmajstrował ze swoich ciuchów i rurki manekina, który miał go zastąpić na fotelu kierowcy ciągnika. Zablokował pedał gazu, tak że maszyna ruszyła z kopyta i wyskoczył…

Wiśnia: zręczność: 4+1=5 – pełen sukces – manekin się trzyma, ciągnik jedzie pełnym gazem.


Pomimo braku kierowcy traktor jechał przez pole jak oszalały. Policjanci wskoczyli do radiowozu i ruszyli za uciekającą maszyną, pewni że gonią uciekiniera, który tymczasem upadł ze stęknięciem na ziemię i poturlał się w kierunku rowu melioracyjnego.

Wiśnia: szczęście 1+2+1 (dodatni modyfikator za udaną zmyłkę z ciągnikiem) =4 – częściowy sukces


Policjanci byli tak zaaferowani ciągnikiem, że zupełnie nie zauważyli Tadka, jednak pech chciał, że nie dostrzegli też rowu, który w dość brutalny sposób przerwał ich pościg. Radiowóz zarył maską w ziemię kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym był Wiśnia. Przemytnik wcisnął się najgłębiej jak mógł i leżąc bez ruchu, z walącym sercem obserwował wściekłych mundurowych, którzy wyskoczyli ze sterczącego pod sporym kątem pojazdu i klnąc gorzej niż pijaki pod budką z piwem, zastanawiali się co robić.
<a href=https://naforum.zapodaj.net/30d10b763180.jpg.html><img src=https://naforum.zapodaj.net/thumbs/30d10b763180.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /></a>
Ciągnik tymczasem oddalał się jadąc przed siebie, a terkot jego silnika stawał się coraz słabszy. Sytuacja Wiśni była trudna. Gliniarze niby nie mieli pojęcia, że zbieg jest w sumie tuż obok nich, z drugiej jednak strony wystarczyło żeby zaświecili latarką akurat w jego kierunku i cały wysiłek pójdzie na marne. Może wezwą posiłki i pójdą w kierunku drogi? A może będą czekać tutaj? Wypadałoby cichaczem odczołgać się jak najdalej od nich, tylko że Wiśniewski leżał przodem do psiarskich…

Tumak biegł przed siebie nie odwracając się. Chyba nawet nie odnotował, że psisko wzięło go sobie na cel. Gdy chłopak pokonywał Rokitkę pies właśnie szykował się by skoczyć mu na plecy. I zapewne zrobiłby to gdyby nie nagły snop świateł i dźwięk klaksonu uruchomionego przez Roxy, a może również widok biegnącego w jego kierunku Witolda. Wilczur zatrzymał się na chwilę po czym wznowił pościg, co dało Kornelowi dodatkowy czas na reakcję.

Tumak: zręczność 5+2=7 – krytyczny sukces, udany unik, pies ucieka.


Tumak odwrócił się w ostatniej chwili i ujrzał skaczącego na niego psa. Zdążył wykonać szybki unik, odskakując od zwierzęcia, które kłapnęło w locie zębami tuż obok nogi chłopaka, po chwili lądując po jego lewej stronie. Pies odwrócił się szczerząc kły i szykując do kolejnego ataku. Jednocześnie całkowicie zignorował nadbiegającego Witolda. Po chwili brytan skomląc pobiegł z powrotem w kierunku złomowiska, opryskany strumieniem gazu pieprzowego, który skierował na niego neosanata.
- Tumak, nic ci nie jest ? Gdzie Wilkosz? - rzucił pytaniami zdyszany Witold wskazując jednocześnie ręką na samochód, w którym czekała Roxy. Trzeba przyznać, że Roksana zaplusowała sobie u Witolda. W czasie swojej spontanicznej akcji zdążył sobie uświadomić, że zostawił samochód całkowicie obcej uciekinierce z zakładu karnego. Prawdopodobieństwo, że ta wykorzysta okazję i odjedzie z piskiem opon było nader wysokie. Jednak Królowa okazała się lojalna, co Witold traktował jako ogromną, jeśli nie największą zaletę.

Tymczasem pijany właściciel złomowiska prowadził Dunina – Wilkosza do swojej kanciapy, celem zadenuncjowania go policji. Nagły dźwięk klaksonu, a po chwili skowyt psa zdezorientowały złomiarza, który odwrócił się w kierunku źródła hałasu spuszczając byłego prokuratora z oka. Ten tylko czekał na taki moment!

Robert: siła 2+1+2 (dodatni modyfikator za nietrzeźwego przeciwnika) = 5 - pełen sukces.


Robert zdzielił pijaka z całej siły w tył głowy.
- Ty chuju… - zdążył tylko wybełkotać zaatakowany po czym zwalił się jak kłoda. Dunin – Wilkosz zadowolony z siebie ruszył biegiem do jego kanciapy na poszukiwanie fantów. Było nie było wychodziło na to, że gość miał rację, Robert właśnie potwierdził, że jest złodziejem…

Robert: szczęście 5 – pełen sukces.


W pakamerze, którą zajmował opój skarbów nie było, jednak działająca komórka, butelka wódki, 80 zł, dowód osobisty* na nazwisko: Bogumił Gasiński i kluczyki do stojącego obok Tarpana wywołały uśmiech na twarzy byłego prokuratora. Gdy Robert wyszedł z pomieszczenia usłyszał, a po chwili zobaczył, że od strony gospodarstwa agroturystycznego zbliża się radiowóz na sygnałach. Witold i Tumak, a także Roksy również dostrzegli zbliżających się stróżów prawa...


* książeczkowy dowód osobisty - Alternatywa nie wprowadziła dowodów plastikowych.
<a href=https://naforum.zapodaj.net/239bbbdac7db.jpg.html><img src=https://naforum.zapodaj.net/thumbs/239bbbdac7db.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /></a>
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 17-11-2022 o 15:18.
Pliman jest offline