Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-11-2022, 21:22   #121
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Cholerne okulary a raczej cholerna ciemność… nic nie było widać, a ci sobie jakieś harce w zbożu urządzali. Roxy denerwowała się coraz bardziej, jej wrodzone opanowanie poszło się ryćkać.

Wskoczyła – a raczej żwawo wsiadła za kierownicę, przekręciła kluczyki i wrzuciła jedynkę. Ti chyba oznaczało „czekanie na silniku” nigdy nie była pewna... Po krótkiej chwili namysłu włączyła długie światła , a potem ustawiła samochód tak, żeby oświetlał biegnącego Witolda i uciekającego Kornela.
Taki miły chłopiec – choć nie w jej typie, co prawda – nie mogła pozwolić, żeby pies odgryzł mu rękę, albo cos równie walnego…

Przycisnęła kilka razy klakson. Zwierzę powinno być wrażliwe na dźwięk.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 17-11-2022, 15:09   #122
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Wiśniewski naprędce zmajstrował ze swoich ciuchów i rurki manekina, który miał go zastąpić na fotelu kierowcy ciągnika. Zablokował pedał gazu, tak że maszyna ruszyła z kopyta i wyskoczył…

Wiśnia: zręczność: 4+1=5 – pełen sukces – manekin się trzyma, ciągnik jedzie pełnym gazem.


Pomimo braku kierowcy traktor jechał przez pole jak oszalały. Policjanci wskoczyli do radiowozu i ruszyli za uciekającą maszyną, pewni że gonią uciekiniera, który tymczasem upadł ze stęknięciem na ziemię i poturlał się w kierunku rowu melioracyjnego.

Wiśnia: szczęście 1+2+1 (dodatni modyfikator za udaną zmyłkę z ciągnikiem) =4 – częściowy sukces


Policjanci byli tak zaaferowani ciągnikiem, że zupełnie nie zauważyli Tadka, jednak pech chciał, że nie dostrzegli też rowu, który w dość brutalny sposób przerwał ich pościg. Radiowóz zarył maską w ziemię kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym był Wiśnia. Przemytnik wcisnął się najgłębiej jak mógł i leżąc bez ruchu, z walącym sercem obserwował wściekłych mundurowych, którzy wyskoczyli ze sterczącego pod sporym kątem pojazdu i klnąc gorzej niż pijaki pod budką z piwem, zastanawiali się co robić.
<a href=https://naforum.zapodaj.net/30d10b763180.jpg.html><img src=https://naforum.zapodaj.net/thumbs/30d10b763180.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /></a>
Ciągnik tymczasem oddalał się jadąc przed siebie, a terkot jego silnika stawał się coraz słabszy. Sytuacja Wiśni była trudna. Gliniarze niby nie mieli pojęcia, że zbieg jest w sumie tuż obok nich, z drugiej jednak strony wystarczyło żeby zaświecili latarką akurat w jego kierunku i cały wysiłek pójdzie na marne. Może wezwą posiłki i pójdą w kierunku drogi? A może będą czekać tutaj? Wypadałoby cichaczem odczołgać się jak najdalej od nich, tylko że Wiśniewski leżał przodem do psiarskich…

Tumak biegł przed siebie nie odwracając się. Chyba nawet nie odnotował, że psisko wzięło go sobie na cel. Gdy chłopak pokonywał Rokitkę pies właśnie szykował się by skoczyć mu na plecy. I zapewne zrobiłby to gdyby nie nagły snop świateł i dźwięk klaksonu uruchomionego przez Roxy, a może również widok biegnącego w jego kierunku Witolda. Wilczur zatrzymał się na chwilę po czym wznowił pościg, co dało Kornelowi dodatkowy czas na reakcję.

Tumak: zręczność 5+2=7 – krytyczny sukces, udany unik, pies ucieka.


Tumak odwrócił się w ostatniej chwili i ujrzał skaczącego na niego psa. Zdążył wykonać szybki unik, odskakując od zwierzęcia, które kłapnęło w locie zębami tuż obok nogi chłopaka, po chwili lądując po jego lewej stronie. Pies odwrócił się szczerząc kły i szykując do kolejnego ataku. Jednocześnie całkowicie zignorował nadbiegającego Witolda. Po chwili brytan skomląc pobiegł z powrotem w kierunku złomowiska, opryskany strumieniem gazu pieprzowego, który skierował na niego neosanata.
- Tumak, nic ci nie jest ? Gdzie Wilkosz? - rzucił pytaniami zdyszany Witold wskazując jednocześnie ręką na samochód, w którym czekała Roxy. Trzeba przyznać, że Roksana zaplusowała sobie u Witolda. W czasie swojej spontanicznej akcji zdążył sobie uświadomić, że zostawił samochód całkowicie obcej uciekinierce z zakładu karnego. Prawdopodobieństwo, że ta wykorzysta okazję i odjedzie z piskiem opon było nader wysokie. Jednak Królowa okazała się lojalna, co Witold traktował jako ogromną, jeśli nie największą zaletę.

Tymczasem pijany właściciel złomowiska prowadził Dunina – Wilkosza do swojej kanciapy, celem zadenuncjowania go policji. Nagły dźwięk klaksonu, a po chwili skowyt psa zdezorientowały złomiarza, który odwrócił się w kierunku źródła hałasu spuszczając byłego prokuratora z oka. Ten tylko czekał na taki moment!

Robert: siła 2+1+2 (dodatni modyfikator za nietrzeźwego przeciwnika) = 5 - pełen sukces.


Robert zdzielił pijaka z całej siły w tył głowy.
- Ty chuju… - zdążył tylko wybełkotać zaatakowany po czym zwalił się jak kłoda. Dunin – Wilkosz zadowolony z siebie ruszył biegiem do jego kanciapy na poszukiwanie fantów. Było nie było wychodziło na to, że gość miał rację, Robert właśnie potwierdził, że jest złodziejem…

Robert: szczęście 5 – pełen sukces.


W pakamerze, którą zajmował opój skarbów nie było, jednak działająca komórka, butelka wódki, 80 zł, dowód osobisty* na nazwisko: Bogumił Gasiński i kluczyki do stojącego obok Tarpana wywołały uśmiech na twarzy byłego prokuratora. Gdy Robert wyszedł z pomieszczenia usłyszał, a po chwili zobaczył, że od strony gospodarstwa agroturystycznego zbliża się radiowóz na sygnałach. Witold i Tumak, a także Roksy również dostrzegli zbliżających się stróżów prawa...


* książeczkowy dowód osobisty - Alternatywa nie wprowadziła dowodów plastikowych.
<a href=https://naforum.zapodaj.net/239bbbdac7db.jpg.html><img src=https://naforum.zapodaj.net/thumbs/239bbbdac7db.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /></a>
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?

Ostatnio edytowane przez Pliman : 17-11-2022 o 15:18.
Pliman jest offline  
Stary 18-11-2022, 08:39   #123
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Roksana nacisnęła klakson jeszcze raz, tym razem krócej, chciała tylko zwrócić na siebie uwagę reszty grupy.

- Ruchy – krzyknęła, wychylając się przez boczna szybę. – Pędzikiem!

Wycofała lekko i wykręciła, ustawiając samochód przodem w kierunku jazdy.
Mogła się mylić, ale wśród sylwetek zdawało się nie być Tadeusza. Trudno, będzie się o niego martwić potem.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
Stary 18-11-2022, 08:52   #124
 
Arthur Fleck's Avatar
 
Reputacja: 1 Arthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputacjęArthur Fleck ma wspaniałą reputację
Prokurator wybiegł z kantorka w ciemną noc, serce biło mu w rytm dźwięku policyjnych syren. Obława trwała w najlepsze. Robert nie zastanawiał się długo. Z kluczykami w ręce podbiegł do starego tarpana. Samochód wyglądał niewiele lepiej od złomu, który składował w tym miejscu pijaczyna, ale nie zamierzał wybrzydzać, najważniejsze by auto było na chodzie. W pośpiechu otworzył drzwi, zasiadł za kierownicą a potem włożył kluczyki do stacyjki.
- Zapal – zabłagał niemal żałośnie. Silnik warknął i zgasł, a syreny radiowozu zdawały się wypełniać swoim jękiem całą przestrzeń. W ciemnościach dostrzegł niebieską łunę policyjnych świateł.
- Kurwa! – zaklął i przekręcił kluczyk jeszcze raz. Auto brzydko zamruczało, strzeliła rura wydechowa, ale tarpan tym razem nie zdechł. Robert zaśmiał się nerwowo, zwolnił hamulec ręczny, włączył pierwszy bieg, a potem ostrożnie manewrując wytoczył samochód ze złomowiska. Ruszył w kierunku drogi, gdzie wcześniej zauważył furgonetkę Witolda. Rozglądał się za Tumakiem, gotowy mu pomóc, gdyby chłopak nie zdążył uciec przed zawszonym psiskiem. Słysząc klakson furgonetki przyśpieszył. W końcu wjechał na asfaltową drogę. Mrugnął do Roksany tylnymi światłami na znak by jechała za nim.
 
Arthur Fleck jest offline  
Stary 18-11-2022, 09:03   #125
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Tadek nie mógł zrobić wiele... Wyciągnął lewarek, chciał przeczekać, liczył na łut szczęścia... Wstał i przykucnął, jeżeli gliny go zauważą skoczy przypierdoli lewarkiem spróbuje wyciągnąć gaśnice i oślepić ich oparami gaśnicowymi.

Miał nadzieje, że gliny sobie pójdą i będzie mógł bezpiecznie odejść... Wolał nie wdawać się w fizyczne konfrontacje, ale jakby teraz zaczął biec na pewno by go zauważyli i złapali.

Gdyby dwaj poszli się jebać albo ścigać traktor i zostawili jednego żeby pilnował rozpierdolonego wozu mógłby pierdolnąć samotnego glinę w łeb i ukraść gliniarskie ciuchy na razie musiał czekać
 
Brilchan jest teraz online  
Stary 18-11-2022, 09:42   #126
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Tumak leciał jakby nagle dostał skrzydeł i przebierał nogami tak, jakby sam ogar Baskerville'ów deptał mu po piętach, z kolorową litanią przekleństw na ustach. Wizja zostania późną kolacją dzikiego psa kolidowała z instynktem przetrwania chłopaka, adrenalina ponownie wlała się w krwiobieg i nawet pierwsze objawy kolki - ot, urok mocno stacjonarnego trybu życia - nie zwolniły szaleńczego sprintu na krótki dystans. Teoretycznie krótki, bo w praktyce urastał do maratonu.

Kornel pacnął w miękkie błoto nadrzecza, cudem tylko wywijając się kłapiącej paszczy psa. Nie mitrężył, przebierając wszystkimi kończynami i zrywając się znowu do pionu, ciskając chwycony odruchowo kamyk w stronę czworonoga na oślep, ale to deszcze gazu pieprzowego przegonił zwierzę, które zrejterowało na złomowisko, skamląc żałośnie.

- Tumak, nic ci nie jest? Gdzie Wilkosz?

- A chuj go wie - odparł krótko Posłuszny.

Chłopak w dupie miał teraz proroka. Sapiąc ciężko i łapiąc oddech oddalił się od felernego strumyka, otrzepując co tylko się dało z brudu, naburmuszony niczym przedszkolak. Tyle dobrego, że Roxy wykazała się lojalnością i nie zostawiła ich na pastwę losu. Tumak splunął gdzieś w bok i ruszył w stronę auta, ignorując już zupełnie Witolda i tylko burcząc pod nosem kolejne przekleństwa.
 
Aro jest offline  
Stary 18-11-2022, 16:22   #127
 
Pliman's Avatar
 
Reputacja: 1 Pliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputacjęPliman ma wspaniałą reputację
Wiśnia szczęście 5+2-1=7 krytyczny sukces


Wiśnie siedział w kucki ściskając w dłoniach lewarek. Policjanci przez chwilę dyskutowali co dalej robić, później zgłosili swoją sytuację przez radio podając, że uciekinier odjechał ciągnikiem w pole, zaś oni rozbili radiowóz w rowie melioracyjnym. Następnie zamknęli pojazd i oddalili się pieszo w kierunku drogi. Nawet nie poświecili po okolicy latarkami. Zupełnie nie przyszło im do głowy, że Wiśniewski siedzi tuż pod ich nosem.
Kiedy funkcjonariusze zniknęli z pola widzenia Tadka, dumny z siebie przemytnik ruszył polem w drugą stronę, kierując się ku najbliższym zabudowaniom. Zupełnie nikt go nie ścigał. Policja zapewne ruszyła tropem ciągnika, który najprawdopodobniej znajdą gdzieś w Rokitce, o ile wcześniej nie trafił na jakiś słup czy inne cholerstwo.
Po krótkim marszu Wiśnia dotarł do jakiegoś zapuszczonego domostwa. Pod płotem ktoś niefrasobliwy zostawił rower, który też szybko stał się własnością Wiśniewskiego.

Stary przemytnik planował wycieczkę do fałszerza w Bydgoszczy, tylko że najpierw wypadałoby jakoś doprowadzić się do ładu. Spodnie i koszula były całe umazane błotem, w dodatku Wiśnia szedł boso. Może będzie udawał miejscowego pijaka? Przez jakiś czas powinno się udać, ale co potem?

Dunin Wilkosz zgarnął fanty i odpalił Tarpana. Wyjechał ze złomowiska, minął samochód Witolda i mignął światłami. Chwilowym celem była ucieczka przed psiarnią. A co potem? Czas pokaże.

- A jakieś dziękuję? - warknął Witold do Tumaka, w czasie gdy biegli (znowu!) w kierunku volkswagena. Gdy wsiedli minął ich zdezelowany Tarpan, dając znać żeby za nim jechali. Nikt dokładnie nie widział kto siedział za kierownicą, ale wszyscy zgodnie uznali, że to musi być Robert. Roxy ruszyła za nim. Odjechali obserwując radiowóz, który jednak zamiast ich gonić, zajechał na złomowisko. Wyglądało na to, że przynajmniej chwilowo zgubili ogon. Po ujechaniu kilku kilometrów Witold odezwał się:
- Zatrzymaj się i zatrąb na naszego eksoskarżyciela żeby też stanął. Zmienimy się za kółkiem, zawiozę was do mojej znajomej, tam się umyjecie i przebierzecie. Potem pojedziemy do Bydgoszczy zrobić wam nowe dokumenty, mój fałszerz cyknie też fotki do dowodów. Rano jedziemy do Warszawy. Pociągiem. Tego policja raczej się nie spodziewa. Jeśli Dunin – Wilkosz dotrzyma słowa, to już za kilka dni opuścicie Polskę. Do tego czasu załatwiłem wam melinę. Jak psy nie zagną na was parolu, to powinniście być bezpieczni. W ostatnich latach policja zajmuje się głównie walką z przeciwnikami politycznymi Alternatywy. Uciekinierzy z więzienia jakoś bardzo ich nie ruszają. No chyba, że ty Kornel. Jednak z ich punktu widzenia byłeś tylko mało znaczącym pionkiem.
 
__________________
Cóż może zmienić naturę człowieka?
Pliman jest offline  
Stary 18-11-2022, 16:55   #128
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Wiśnia uśmiechnął się szeroko i w duchu zmówił modlitwę dziękczynną do dobrych aniołów, gdy upewnił się, że Smerfy poszły w pizdu podkradł się do radiolki i spuścił powietrze z kół.

Zaczął się przyglądać porzuconemu pojazdowi może warto otworzyć bagażnik albo wybić okno, żeby zobaczyć czy coś ciekawego zostawili ? Nawet jeżeli byłaby jakaś koszula na zmianę czy zapomniana kanapka byłby sukces i warte znalezisko!

Wiedział, że nie powinien ryzykować, ale nie byłby sobą, gdyby nie skorzystał z okazji, że auto jest niemal wywrócone i nie przeciął im przewodu do płynu hamulcowego i benzyny oraz samych hamulców liczył, że zrzucą winę na jakieś miejscowych chuliganów!

***

Skoro miał być pijakiem jadącym na rowerze musiał podśpiewywać zaczął więc fałszywie zarzynać polskie szlagiery!
 
Brilchan jest teraz online  
Stary 25-11-2022, 08:50   #129
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Kornel zbył słowa o jakieś podziękowanie tak samo, jak słowa o byciu "mało znaczącym pionkiem" - prychając pod nosem. Alternatywa miała grubsze ryby do złowienia, to było całkowicie zrozumiałe i do przewidzenia, a byle rewolucjonista którego zamknęli przed laty w Czersku i który był bardziej niż mniej spalony - acz szczęśliwie nie do końca - nie stanowił dla nich priorytetu. "Alleluja," sarknął Tumak w myślach, poddając się w swych próbach doprowadzenia się do porządku po klapnięciu w muliste błoto rzeczki.

Planu Witolda wysłuchał, podbierając podbródek jedną dłonią i wystukując palcami drugiej jakąś melodię na własnym udzie. Jako tako nie widział za wielkiej dziury w wyłożonym im harmonogramie działań, choć oddalenie się od granicy i ładowanie do Warszawy, serca Alternatywy, niezbyt mu leżało. Ale i w argumencie, że tego obława się nie będzie spodziewać, było wiele sensu, więc przytaknął tylko.

- Niech będzie - zawyrokował, rozsiadając się wygodniej na swoim miejscu, przymykając nawet oczy.
 
Aro jest offline  
Stary 27-11-2022, 15:52   #130
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Roksana nie bardzo ogarniała, jak policja mogła być tak nie ogarnięta. Powinni byli ich dopaść przynajmniej parę razy..
Obecna sytuacja mogła oznaczać, że albo oni mają wyjątkowe szczęście, albo policja jest krytycznie nieudolna. Obie hipotezy mogły też być prawdziwe na raz. Ale była też trzecia, najbardziej prawdopodobna - ktoś im pomagał. Nie Witold, ktoś inny. Ważniejszy. Alternatywa? Kim niby byli, żeby się nimi interesowała.. Może tylko paput był dla nich istotny.
Nie miała zbyt dużo czasu na przemyślenia, znów jechali.

Warszawa!

Wracała do siebie. Do swoich. To otwierało nowe możliwości…
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172