|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-11-2022, 21:22 | #121 |
Reputacja: 1 | Cholerne okulary a raczej cholerna ciemność… nic nie było widać, a ci sobie jakieś harce w zbożu urządzali. Roxy denerwowała się coraz bardziej, jej wrodzone opanowanie poszło się ryćkać. Wskoczyła – a raczej żwawo wsiadła za kierownicę, przekręciła kluczyki i wrzuciła jedynkę. Ti chyba oznaczało „czekanie na silniku” nigdy nie była pewna... Po krótkiej chwili namysłu włączyła długie światła , a potem ustawiła samochód tak, żeby oświetlał biegnącego Witolda i uciekającego Kornela. Taki miły chłopiec – choć nie w jej typie, co prawda – nie mogła pozwolić, żeby pies odgryzł mu rękę, albo cos równie walnego… Przycisnęła kilka razy klakson. Zwierzę powinno być wrażliwe na dźwięk.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |
17-11-2022, 15:09 | #122 |
Reputacja: 1 | Wiśniewski naprędce zmajstrował ze swoich ciuchów i rurki manekina, który miał go zastąpić na fotelu kierowcy ciągnika. Zablokował pedał gazu, tak że maszyna ruszyła z kopyta i wyskoczył… Pomimo braku kierowcy traktor jechał przez pole jak oszalały. Policjanci wskoczyli do radiowozu i ruszyli za uciekającą maszyną, pewni że gonią uciekiniera, który tymczasem upadł ze stęknięciem na ziemię i poturlał się w kierunku rowu melioracyjnego. Policjanci byli tak zaaferowani ciągnikiem, że zupełnie nie zauważyli Tadka, jednak pech chciał, że nie dostrzegli też rowu, który w dość brutalny sposób przerwał ich pościg. Radiowóz zarył maską w ziemię kilkadziesiąt metrów od miejsca, w którym był Wiśnia. Przemytnik wcisnął się najgłębiej jak mógł i leżąc bez ruchu, z walącym sercem obserwował wściekłych mundurowych, którzy wyskoczyli ze sterczącego pod sporym kątem pojazdu i klnąc gorzej niż pijaki pod budką z piwem, zastanawiali się co robić. <a href=https://naforum.zapodaj.net/30d10b763180.jpg.html><img src=https://naforum.zapodaj.net/thumbs/30d10b763180.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /></a> Ciągnik tymczasem oddalał się jadąc przed siebie, a terkot jego silnika stawał się coraz słabszy. Sytuacja Wiśni była trudna. Gliniarze niby nie mieli pojęcia, że zbieg jest w sumie tuż obok nich, z drugiej jednak strony wystarczyło żeby zaświecili latarką akurat w jego kierunku i cały wysiłek pójdzie na marne. Może wezwą posiłki i pójdą w kierunku drogi? A może będą czekać tutaj? Wypadałoby cichaczem odczołgać się jak najdalej od nich, tylko że Wiśniewski leżał przodem do psiarskich…Tumak biegł przed siebie nie odwracając się. Chyba nawet nie odnotował, że psisko wzięło go sobie na cel. Gdy chłopak pokonywał Rokitkę pies właśnie szykował się by skoczyć mu na plecy. I zapewne zrobiłby to gdyby nie nagły snop świateł i dźwięk klaksonu uruchomionego przez Roxy, a może również widok biegnącego w jego kierunku Witolda. Wilczur zatrzymał się na chwilę po czym wznowił pościg, co dało Kornelowi dodatkowy czas na reakcję. Tumak odwrócił się w ostatniej chwili i ujrzał skaczącego na niego psa. Zdążył wykonać szybki unik, odskakując od zwierzęcia, które kłapnęło w locie zębami tuż obok nogi chłopaka, po chwili lądując po jego lewej stronie. Pies odwrócił się szczerząc kły i szykując do kolejnego ataku. Jednocześnie całkowicie zignorował nadbiegającego Witolda. Po chwili brytan skomląc pobiegł z powrotem w kierunku złomowiska, opryskany strumieniem gazu pieprzowego, który skierował na niego neosanata. - Tumak, nic ci nie jest ? Gdzie Wilkosz? - rzucił pytaniami zdyszany Witold wskazując jednocześnie ręką na samochód, w którym czekała Roxy. Trzeba przyznać, że Roksana zaplusowała sobie u Witolda. W czasie swojej spontanicznej akcji zdążył sobie uświadomić, że zostawił samochód całkowicie obcej uciekinierce z zakładu karnego. Prawdopodobieństwo, że ta wykorzysta okazję i odjedzie z piskiem opon było nader wysokie. Jednak Królowa okazała się lojalna, co Witold traktował jako ogromną, jeśli nie największą zaletę. Tymczasem pijany właściciel złomowiska prowadził Dunina – Wilkosza do swojej kanciapy, celem zadenuncjowania go policji. Nagły dźwięk klaksonu, a po chwili skowyt psa zdezorientowały złomiarza, który odwrócił się w kierunku źródła hałasu spuszczając byłego prokuratora z oka. Ten tylko czekał na taki moment! Robert zdzielił pijaka z całej siły w tył głowy. - Ty chuju… - zdążył tylko wybełkotać zaatakowany po czym zwalił się jak kłoda. Dunin – Wilkosz zadowolony z siebie ruszył biegiem do jego kanciapy na poszukiwanie fantów. Było nie było wychodziło na to, że gość miał rację, Robert właśnie potwierdził, że jest złodziejem… W pakamerze, którą zajmował opój skarbów nie było, jednak działająca komórka, butelka wódki, 80 zł, dowód osobisty* na nazwisko: Bogumił Gasiński i kluczyki do stojącego obok Tarpana wywołały uśmiech na twarzy byłego prokuratora. Gdy Robert wyszedł z pomieszczenia usłyszał, a po chwili zobaczył, że od strony gospodarstwa agroturystycznego zbliża się radiowóz na sygnałach. Witold i Tumak, a także Roksy również dostrzegli zbliżających się stróżów prawa... * książeczkowy dowód osobisty - Alternatywa nie wprowadziła dowodów plastikowych. <a href=https://naforum.zapodaj.net/239bbbdac7db.jpg.html><img src=https://naforum.zapodaj.net/thumbs/239bbbdac7db.jpg alt=hosting zdjęć zapodaj.net /></a>
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? Ostatnio edytowane przez Pliman : 17-11-2022 o 15:18. |
18-11-2022, 08:39 | #123 |
Reputacja: 1 | Roksana nacisnęła klakson jeszcze raz, tym razem krócej, chciała tylko zwrócić na siebie uwagę reszty grupy. - Ruchy – krzyknęła, wychylając się przez boczna szybę. – Pędzikiem! Wycofała lekko i wykręciła, ustawiając samochód przodem w kierunku jazdy. Mogła się mylić, ale wśród sylwetek zdawało się nie być Tadeusza. Trudno, będzie się o niego martwić potem.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |
18-11-2022, 08:52 | #124 |
Reputacja: 1 |
|
18-11-2022, 09:03 | #125 |
Reputacja: 1 | Tadek nie mógł zrobić wiele... Wyciągnął lewarek, chciał przeczekać, liczył na łut szczęścia... Wstał i przykucnął, jeżeli gliny go zauważą skoczy przypierdoli lewarkiem spróbuje wyciągnąć gaśnice i oślepić ich oparami gaśnicowymi. Miał nadzieje, że gliny sobie pójdą i będzie mógł bezpiecznie odejść... Wolał nie wdawać się w fizyczne konfrontacje, ale jakby teraz zaczął biec na pewno by go zauważyli i złapali. Gdyby dwaj poszli się jebać albo ścigać traktor i zostawili jednego żeby pilnował rozpierdolonego wozu mógłby pierdolnąć samotnego glinę w łeb i ukraść gliniarskie ciuchy na razie musiał czekać |
18-11-2022, 09:42 | #126 |
Reputacja: 1 |
|
18-11-2022, 16:22 | #127 |
Reputacja: 1 | Wiśnie siedział w kucki ściskając w dłoniach lewarek. Policjanci przez chwilę dyskutowali co dalej robić, później zgłosili swoją sytuację przez radio podając, że uciekinier odjechał ciągnikiem w pole, zaś oni rozbili radiowóz w rowie melioracyjnym. Następnie zamknęli pojazd i oddalili się pieszo w kierunku drogi. Nawet nie poświecili po okolicy latarkami. Zupełnie nie przyszło im do głowy, że Wiśniewski siedzi tuż pod ich nosem. Kiedy funkcjonariusze zniknęli z pola widzenia Tadka, dumny z siebie przemytnik ruszył polem w drugą stronę, kierując się ku najbliższym zabudowaniom. Zupełnie nikt go nie ścigał. Policja zapewne ruszyła tropem ciągnika, który najprawdopodobniej znajdą gdzieś w Rokitce, o ile wcześniej nie trafił na jakiś słup czy inne cholerstwo. Po krótkim marszu Wiśnia dotarł do jakiegoś zapuszczonego domostwa. Pod płotem ktoś niefrasobliwy zostawił rower, który też szybko stał się własnością Wiśniewskiego. Stary przemytnik planował wycieczkę do fałszerza w Bydgoszczy, tylko że najpierw wypadałoby jakoś doprowadzić się do ładu. Spodnie i koszula były całe umazane błotem, w dodatku Wiśnia szedł boso. Może będzie udawał miejscowego pijaka? Przez jakiś czas powinno się udać, ale co potem? Dunin Wilkosz zgarnął fanty i odpalił Tarpana. Wyjechał ze złomowiska, minął samochód Witolda i mignął światłami. Chwilowym celem była ucieczka przed psiarnią. A co potem? Czas pokaże. - A jakieś dziękuję? - warknął Witold do Tumaka, w czasie gdy biegli (znowu!) w kierunku volkswagena. Gdy wsiedli minął ich zdezelowany Tarpan, dając znać żeby za nim jechali. Nikt dokładnie nie widział kto siedział za kierownicą, ale wszyscy zgodnie uznali, że to musi być Robert. Roxy ruszyła za nim. Odjechali obserwując radiowóz, który jednak zamiast ich gonić, zajechał na złomowisko. Wyglądało na to, że przynajmniej chwilowo zgubili ogon. Po ujechaniu kilku kilometrów Witold odezwał się: - Zatrzymaj się i zatrąb na naszego eksoskarżyciela żeby też stanął. Zmienimy się za kółkiem, zawiozę was do mojej znajomej, tam się umyjecie i przebierzecie. Potem pojedziemy do Bydgoszczy zrobić wam nowe dokumenty, mój fałszerz cyknie też fotki do dowodów. Rano jedziemy do Warszawy. Pociągiem. Tego policja raczej się nie spodziewa. Jeśli Dunin – Wilkosz dotrzyma słowa, to już za kilka dni opuścicie Polskę. Do tego czasu załatwiłem wam melinę. Jak psy nie zagną na was parolu, to powinniście być bezpieczni. W ostatnich latach policja zajmuje się głównie walką z przeciwnikami politycznymi Alternatywy. Uciekinierzy z więzienia jakoś bardzo ich nie ruszają. No chyba, że ty Kornel. Jednak z ich punktu widzenia byłeś tylko mało znaczącym pionkiem.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
18-11-2022, 16:55 | #128 |
Reputacja: 1 | Wiśnia uśmiechnął się szeroko i w duchu zmówił modlitwę dziękczynną do dobrych aniołów, gdy upewnił się, że Smerfy poszły w pizdu podkradł się do radiolki i spuścił powietrze z kół. Zaczął się przyglądać porzuconemu pojazdowi może warto otworzyć bagażnik albo wybić okno, żeby zobaczyć czy coś ciekawego zostawili ? Nawet jeżeli byłaby jakaś koszula na zmianę czy zapomniana kanapka byłby sukces i warte znalezisko! Wiedział, że nie powinien ryzykować, ale nie byłby sobą, gdyby nie skorzystał z okazji, że auto jest niemal wywrócone i nie przeciął im przewodu do płynu hamulcowego i benzyny oraz samych hamulców liczył, że zrzucą winę na jakieś miejscowych chuliganów! *** Skoro miał być pijakiem jadącym na rowerze musiał podśpiewywać zaczął więc fałszywie zarzynać polskie szlagiery! |
25-11-2022, 08:50 | #129 |
Reputacja: 1 |
|
27-11-2022, 15:52 | #130 |
Reputacja: 1 | Roksana nie bardzo ogarniała, jak policja mogła być tak nie ogarnięta. Powinni byli ich dopaść przynajmniej parę razy..
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |