Tadek nie mógł zrobić wiele... Wyciągnął lewarek, chciał przeczekać, liczył na łut szczęścia... Wstał i przykucnął, jeżeli gliny go zauważą skoczy przypierdoli lewarkiem spróbuje wyciągnąć gaśnice i oślepić ich oparami gaśnicowymi.
Miał nadzieje, że gliny sobie pójdą i będzie mógł bezpiecznie odejść... Wolał nie wdawać się w fizyczne konfrontacje, ale jakby teraz zaczął biec na pewno by go zauważyli i złapali.
Gdyby dwaj poszli się jebać albo ścigać traktor i zostawili jednego żeby pilnował rozpierdolonego wozu mógłby pierdolnąć samotnego glinę w łeb i ukraść gliniarskie ciuchy na razie musiał czekać |