Ragnar spojrzał spowrotem w górę szukając jakiejś odpowiedzi na szczycie budowli skąpanym w słonecznym blasku. Jakoś musieli się tam dostać i najwyraźniej Onion wiedział kto zbudował tą budowlę, z czego jest zbudowana, albo gdzie jest wejście. Sayianin stanał w pewnej odległości od drugiego Sayianina i spojrzał mu głęboko w oczy. "Cokolwiek skrywa jestem pewien, że powie nam jeżeli pomoże to w naszej misji. Sam nie należe do zbyt wylewnych osob więc rozumiem jego zachowanie" Nie mając wiele do roboty znowu zaczął przysłuchiwać się śpiewom ptaków. Czystość umysłu z pewnością pozwoli mu znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji albo spokojnie przeczekać aż inni coś wymyślą. Usiadł na ziemi po turecku i zaczął medytować.
__________________ you will never walk alone |