Wiśnia uśmiechnął się szeroko i w duchu zmówił modlitwę dziękczynną do dobrych aniołów, gdy upewnił się, że Smerfy poszły w pizdu podkradł się do radiolki i spuścił powietrze z kół.
Zaczął się przyglądać porzuconemu pojazdowi może warto otworzyć bagażnik albo wybić okno, żeby zobaczyć czy coś ciekawego zostawili ? Nawet jeżeli byłaby jakaś koszula na zmianę czy zapomniana kanapka byłby sukces i warte znalezisko!
Wiedział, że nie powinien ryzykować, ale nie byłby sobą, gdyby nie skorzystał z okazji, że auto jest niemal wywrócone i nie przeciął im przewodu do płynu hamulcowego i benzyny oraz samych hamulców liczył, że zrzucą winę na jakieś miejscowych chuliganów!
***
Skoro miał być pijakiem jadącym na rowerze musiał podśpiewywać zaczął więc fałszywie zarzynać polskie
szlagiery!