Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2022, 11:19   #63
Sindarin
DeDeczki i PFy
 
Reputacja: 1 Sindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputacjęSindarin ma wspaniałą reputację
Thirleas był zadowolony z przebiegu rozmowy z Ingrid - nie chciał uciekać się do żadnych środków przymusu, wszak największym zagrożeniem dla rewolucji było upodobnienie się do reżimu, który chciała obalić. Na szczęście dziewczyna wydawała się entuzjastycznie nastawiona do pomysłu wspólnej podróży, chociaż półelf słyszał gdzieś z tyłu głowy paranoiczny głosik ostrzegający, że może ich zdradzić albo wystawić do wiatru…

Zaskoczyło go, że ich komórce nie przydzielono z góry żadnego funduszu operacyjnego - czyżby sytuacja finansowa była na tyle kiepska, że oszczędzano gdzie się da? Ewentualnie biurokracja przysłaniała dowództwu sprawy oczywiste, cheliaxiańskie naleciałości były czymś wżartym głęboko w tkankę społeczną Isgeru i pewnie będzie potrzebnych kilka pokoleń, by się ich pozbyć. Przynajmniej sierżant po raz kolejny okazał się uczciwym człowiekiem i bez marudzenia wypłacił im całkiem sensowną sumę. Powinno wystarczyć nie tylko na transport, ale i na parę przydatnych drobiazgów.

Półelf byłby zignorował panikującego kapłana, gdyby nie propozycja Darvana, dopiero po niej zastanowił się nad słowami erastilianina. Senna wizja, polana, ofiary… jak mógł to zignorować?!
- Oczywiście że tak! - odpowiedział żarliwie, ledwie próbując utrzymać ciszę - Ta jego wizja może mieć znaczenie, szczególnie w kontekście tych, za którymi chce gonić Ingrid -

***

Kleryk okazał się bardziej niż chętny do współpracy, ale chyba potrzebował kogoś, kto weźmie jego słowa na poważnie. Thirleas zanotował w pamięci, żeby później porozmawiać o tym z sierżantem - wsparcie kleru było czynnikiem o ogromnym znaczeniu dla każdej rewolucji, wszak bez rządu dusz nie można było liczyć na odmianę oblicza tej ziemi.

Półelf mimowolnie uśmiechnął się, gdy dotarli do Słonecznej Polany. Nazwa była adekwatna, miejsce to miało w sobie wiele uroku, a widok roztaczający się z niej podczas zachodów słońca musiał być wspaniały. I tu oczywiście Cheliax musiał wkraść się z brudnymi łapskami, swoją chciwością niszcząc piękno isgerskich krajobrazów.

- To się skończy, wielebny - odpowiedział na oburzone słowa kapłana - Nie możemy pozwolić, by obcy niszczyli nasz kraj dla własnych zysków - dodał z mocą - A teraz opowiedz dokładnie o tej wizji. Jaka była w niej pora dnia? Widziałeś kogokolwiek czy tylko ten krajobraz? Z której strony słyszałeś te krzyki? - po usłyszeniu odpowiedzi miał zamiar rozejrzeć się po samej polanie. Wciąż nie było pewności, czy wizja kleryka pokazywała przeszłość, czy przyszłość…
 
Sindarin jest teraz online