Wewnętrzny dziedziniec Kamisori Yoake Shiro, terytorium Klanu Kraba; koniec miesiąca Onnotangu, wiosna
Manji pozwolił aby Smok jako pierwszy podjął decyzję, był ciekaw co on zrobi.
Lecz to co zobaczył bardzo go zdziwiło wręcz zaskoczyło. Przybyli tu aby porozmawiać z Kuni, a teraz on ot tak wstaje i odchodzi. "Dziwny ten Smok, wygląda na to, że na dworze go pożrą żywcem. Lecz na całe szczęście ma u boku Skorpiona, który chętnie przyjdzie mu z pomocą. Coś mi się zdaje, że nie tylko przybył tu aby oczyścić swój niesplamiony honor. Popełnia tyle gaf..."
Odczekał chwilę aż Smok się oddali. - Kuni-sama do wieczora jeszcze wiele czasu, lecz pewnie pan Mirumoto-san musi się wyszykować na 'rozrywkę wieczorną'.
Spod maski zakrywającej górną część twarzy Skorpiona, błyskały czujne oczy, a na ustach wykwitł ironiczny uśmiech. Uśmiech, który można było zinterpretować na conajmniej dwa sposoby, albo wyśmiewa się ze słów Kraba, albo z zachowania Smoka. Lecz ktoś bardziej domyślny mógłby dostrzec prawdziwy sens tego uśmiechu, ale musiałby umieć również czytać w myślach Skorpiona. - Proszę kontynuuj to co chciałeś nam powiedzieć, a wszystko przekażę Mirumoto Fukurou-san oraz Hida Akito-san. Po chwili dodał. - Masz może ochotę Kuni-sama na czareczkę sake? A tak przy okazji, czy moja służba tutaj jest już zbędna? Czy sprawa ze zdrajcami jest już zakończona? I czy mój sensei wie, że chcesz mnie posłać wraz ze Smokiem i Krabem? A jeśli tak to chciałbym mieć możliwość przekazania listów do Katsumata-sensei. Oraz proszę powiedz, co się stało, że wyglądasz jakbyś zobaczył jakiegoś upiora.
Uważnie się przyglądał shugenja. I wpatrując się w Kuni wyczekiwał odpowiedzi.
__________________ Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Ostatnio edytowane przez Manji : 20-09-2007 o 20:38.
|