Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2022, 12:46   #143
Connor
Highlander
 
Connor's Avatar
 
Reputacja: 1 Connor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputacjęConnor ma wspaniałą reputację
W cieniu murów zamku w Liedergard (wcześniej)

Davandrell została zaczepiona w jednym ze mniej uczęszczanych zaułków niedaleko północnej baszty. Osobą, która poprosiła ją nagle o chwilę rozmowy była Greta. Elfka była odrobinę zaskoczona, gdyż jak dotąd nie rozmawiały ze sobą zbyt dużo. Ot dwie najemniczki na szlaku podążające w tym samym celu z grupą innych ludzi.
Wysłuchała z uwagą wszystkiego co miała na szybko i w konspiracji do powiedzenia łuczniczka. Być może wcześniej Davandrell nie zastanawiała się nad tym wszystkim dokładnie, biorąc pewne rzeczy za pewnik, a wydarzenia na szlaku jak proste zrządzenie losu takie, a nie inne. Jednak im dłużej słuchała Grety tym bardziej zaczynała się zastanawiać czy dziewczyna nie ma przypadkiem racji. Trudno było zakładać to czy owo z góry, jednak nie można było nie wziąć pod uwagę pewnych założeń jakie padły w rozmowie.
Pełna rozterek elfka zgodziła się na zaproponowane późniejsze spotkanie z kapłanką Młotodzierżcy.


Na górnych blankach zamku w Liedergard

Z odpowiednim momencie i na umówiony znak Davandrell wychynęła cicho jak duch z cienia i dołączyła do rozmowy. Bystrooka elfka kątem oka zauważyła, że kapłanka wzdrygnęła się na fakt jej pojawienia się. Obserwując rozmowę z ukrycia widziała, że argumenty Grety nie przekonały jej w całości, jednak zasiały ziarno niepewności.

- Ja też nie byłam początkowo przekonana i nadal do końca nie jestem, jednak nie można nie brać pod uwagi znaków i pewnych przesłanek. Lepiej być przygotowany niż wpaść jak ufne owce w pułapkę, która tylko czeka, aby się zatrzasnąć. - Powiedziała spokojnym głosem po czym dodała.
- Naradzałam się dziś długo z moim towarzyszem Golim. On już od jakiegoś czasu miał wątpliwości. Nie chciał mnie martwić na podstawie jedynie jego podejrzeń, ale już od jakiegoś czasu zachowywał czujność za naszą całą trójkę. Krasnoludy i elfy jak i inne długowieczne rasy charakteryzuje ta sama wrodzona ostrożność pozwalająca im zazwyczaj wykorzystywać dar długości życia. Jeżeli on ma wątpliwości to ja jemu ufam. Coś tu nie do końca chyba gra. Wolałabym się mylić i oby tak było, jednak warto być czujnym i przygotowanym niż obudzić się z ręką w nocniku lub jako ofiara jakiegoś mrocznego rytuału czy jako pożywienia dla ghula. Moim zdaniem trzeba się temu lepiej przyjrzeć.

Davandrell wiedziała, że sprawa była postawiona na ostrzu noża i na jedną kartę, ale czy stać ich było na podejmowanie ryzyka nieprzygotowania? Wierzyła, że kapłanka być może podzieli ich odczucia lub może chociaż weźmie je pod uwagę zachowując całość sprawy w tajemnicy.
 
__________________
Miecz przeznaczenia ma dwa ostrza. Jednym jesteś ty. A co jest drugim. Biały Wilku?
- Nie ma przeznaczenia - jego własny głos. - Nie ma.
Nie ma. Nie istnieje. Jedynym, co jest przeznaczone wszystkim, jest śmierć.
Connor jest offline