Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2022, 09:47   #74
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Dziwne okoliczności otaczające Fort Przełomu nie tylko skutkowały w tajemniczym zniknięciu obsady posterunku, ale i wymusiły na Finnseachu zmianę porannej rutyny. Elf lubił swoje przyzwyczajenia i wypracowane przez dekady wzorce zachowań, lecz nie miał w planach narzekać na przymus zmian. Innej możliwości wszak nie było, toteż po wizycie w pierwszym pomieszczeniu do którego wtargnął jeszcze nie tak dawno temu i wyswobodzeniu mapy z okowów ramy w której była zawieszona, udał się na spoczynek bez wdawania w większe rozmowy, oznajmiając tylko zdawkowo, że weźmie poranną wartą. W taki sposób mógł zachować chociaż część porannej rutyny - pobudkę skoro świt.

Gdy reszta współpracowników zaczęła powoli rozpoczynać dzień i jego warta oficjalnie dobiegła końca, Finnseach oddał się swoim porannym rytuałom, zamykając w jednym z budynków dla zachowania prywatności. Medytacja z gladiusem trzymanym w dłoniach pozwoliła mu ponownie spleść magiczne energie i przywdziać je niczym drugą, obronną skórę, ale nie skończyło się na tym. Elf sięgnął następnie po swoją wierną rohatynę, ujmując ja sakralnym niemalże gestem i zaczynając zaśpiew w staro-elfickim. Antyczna niemalże pieśń uciekła melodyjnie spomiędzy warg uczonego i ustała dopiero wtedy, gdy włócznia rozsypała się fraktalnie w smukłych dłoniach, jednocząc się z jego jestestwem.

***


Powrót do Paleniska przebiegł bez większych wrażeń, podobnie jak oczekiwanie na spotkanie z szeryf Adaelą. Finnseach odrobinę czasu wykorzystał jedynie na wizytę w sklepie, by sprzedać rzeczy wyniesione z Fortu i stawił się ponownie w Kamiennej Sali, wykorzystując pozostały czas na prędki posiłek. Samo zdanie raportu również przebiegło gładko, głównie dzięki notatkom Jina i elf milczał podczas spotkania, nie mając nic do dodania. Zapłatę przyjął bez większego entuzjazmu, skinąwszy tylko oszczędnie głową.

A gdy do środka wpadł strażnik wraz z burzowymi podmuchami, Silistar dokończył resztki posiłku i opróżnił czarę z rozcieńczonego wina, podnosząc się ze swojego miejsca. Słowa szeryf i prośba o pomoc nie zaskoczyły go w najmniejszym stopniu.

Oczywiście, pani szeryf — oznajmił krótko. — Zacznę od młodego wieszcza.

Silistar opuścił budynek prędkim krokiem.
 
Aro jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem