Falko pokiwał sam do siebie głową z dezaprobatą. Oczywiście każdy chętny pomóc, ale nie za darmo. Bo po co pomagać człowiekowi w potrzebie. Nie mówiąc już nic o tym, że żaden z nich nie chciał kupić jego wózka. No cóż, albo będzie musiał się z nim pożegnać i na wiosnę nowy sobie sprawić, albo jak się uda to i po niego wróci. Daleko w sumie nie ma.
Ćwierć dnia drogi, dla nich pewno dłużej, skoro drogi nie znają, a i nie biegli jak ten młody. Czyli dzień w mrozie jak nic. - A to dobre pytanie. - Uśmiechnął się śmieciarz i przytaknął Marze. - Jakby tam się trafił jaki brat, swat, dziad, druh, czy kto inny jeszcze to można by pogadać. Nawet na litość wziąć. Że jego rodzina, przyjaciel głodują. Pomocy potrzebują. Odmówić w tedy i nie rada, bo kto bliskiemu odmawia pomocy, temu biada. - "Trajkota" pokiwał głową i po chwili dodał. - I co ciepłego by się zdało. - Stwierdził Bestian jakby to była oczywistość. - Wysyłata nas w swoim interesie, to chyba my nie będziem chodzili po mrozie w takim ubraniu? Pewno szybciej zmarznim nim dotrzem. Nie załatwiłby jakiś ciepłych kożuchów, albo co? - Jedyna kobieta, szczurołapka, nie odstawała mocno wyglądem od niego. Obydwoje mieli znoszone, cienkie ubrania. Co innego Sigmaryta, ale oni to zawsze dostają od ludzi wiele rzeczy.
Ostatnio edytowane przez Elenorsar : 08-12-2022 o 22:08.
|