Zmyślny
Trartex sprawdził drzwi pod kontem pułapek i zamkuf. Pułapek nie znalazł, a jedyne zamknięcie to był skobelek od środka pomieszczenia. Zresztom, co to było za pomieszczenie? Małe bardzo. W środku mieściła siem ledwo ledwo jedna skrzynia. W skrzyni tej wycienty był okrongły otwór.
A niech to! pomyślał złodziej. Chyba ktoś go ubiegł i dobrał siem do tego, co było w skrzyni! Zwrócił jeszcze uwagem na niewielkom wionzkem światła, jaka dobiegała przez sczelinem w suficie. Za małom, aby siem tam zmieścił snot, a nawet jego renka. Ledwie palec można tam wetknonć.
___________________
- A widziałeś ty kiedy ducha, co by nie był blady? - zdziwił siem goblin, na pytanie
Przykurcza.
- Potrzebujem, żeby ktoś zakrencił kołem, bo ja sam nie mogem. Jak mi pomożesz, to powiem ci, gdzie krasnoludy trzymały klejnoty z runom światła. Jak sie wie jak, to można zrobić, aby siem świeciły. Mogom być takie świeconce kamyki? - mówił dalej, przesuwajonc siem powoli dalej w tunelu.