|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-12-2022, 09:54 | #251 |
Reputacja: 1 | Gobliny ? Mosze i nie najgorzej, ale dobsze też nie było. Orki ? To jusz zdecydowanie nie dobsze! Znachór nie oglądajomc się za siem, parł na wprost siembie, bo dobry zwyczaj, jakiego go nauczył jego mentor Konowau - chyba jedyny nienajgorszy goblin jakiego poznał w swoim żywocie Wszobuj -, to nie angażować siem w to co niembezpieczne. Czekać z dala od problema, asz go rozwionsze silniejszy. No chyba żem go jaki inny snot znajdzie i zaciomgnie do rannych w bitwie, to nie bemdzie miał wyjścia i bemdzie musiał zajomć siem swojom robotom. A tak to siem zaczai w cichym kątkófie i przeczeka asz walki ucichnom. |
01-12-2022, 13:58 | #252 |
Reputacja: 1 | Jakiś dziwny goblin ukazał siem Przykurczu. - Kto ty? - zapytał mały wielbiciel kamykuf wszelakich - widział ty może Wszobuja? Goblin wyglondał przyjaźnie, a tak siem przynajmniej Kinolowi wydawało. No i blady jakiś taki był. Chory może? Pomocy prosił, to pewnikiem chory. Pewno Wszobuja tu nie było bo już by go wyleczył. To trza go bedzie czem prendzy znaleść. Jak przyprowadzi źnachura i łon goblina wyleczy, to może goblin z wdzienczności da kamyki jakoweś? Ale może prendzy siem dopytać co jemu je. Tak to był dobry pomysł. - Co tobie? Ty chory jakiś?
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
02-12-2022, 20:55 | #253 |
Reputacja: 1 | Wszobuj odtruchtał najdalej jak mógł od odgłosów wszelakich, kierujonc siem torami. Dotarł do nowego pomieszczenia. Pierwsze co go zdziwiło, to mnóstfo leżoncych przy wejściu szczurzych trucheł. Nie poświencił im jednak teraz zbyt wiele uwagi, bo dobiegły go piski. Jaskinia przed nim roiła siem od szczuruf, tym razem całkiem żywych. Które zajente były tym, czym szczury siem zajmujom. Bieganiem bezładnie po jaskini i szukaniem czegoś do jedzenia. Pokiwał z ubolewaniem głowom nad tom niższom formom życia i jej egzystencjom. Och, gdyby tu był Mysichuch, to by im nałapał jedzenia. Aż mu kiszki z głodu zagrały. Ale widzonc tak dużo szuruf to on sam jeden raczej siem nie weźmie za polowanie. Omiótł wzrokiem resztem pomieszczenia. Dwa leżonce w polu widzenia szkielety przykuły jego fachowom uwagem. Z tej odległości nie mógł ocenić, jaka była przyczyna ich śmierci. Zresztom kto wie, czy szczury zostawiły jakiekolwiek wskazówki? Jaskiniem wypełniały beczki, skrzynie, paki oraz regały z różnymi przedmiotami. Wiele z nich wyglondało na bardzo pożytecznych. Młoty i dłuta do trepanacji (1), piły i siekiery do amputacji, kleszcze i obcengi do ekstrakcji, świdry do świdracji i wiela dobra wszelakiego. Ha, gdyby Epigobleusz tu był, to by pewnie sfe łapska na niejednej rzeczy położył! A tymczasem to znachor był tutaj i mógł siem zaopatrzyć. Jeżeli tylko odważy siem wejść miendzy rój szczurów, oczywiście... ____________________ Test Ogd 83/15+20 za argumenty, nieudany Pozostała dwójka snotów, nie miała zamiaru wozić darmo Trartexa i kazała mu zsionść z woza. Bo jak złodziej z woza, to snotlingom lżej. Rad nierad, musiał siem posłuchać i ruszyli. Nawet jego trafne uwagi ich nie przekonały. Uznali, że jak sam pójdzie pszodem, to na pewno wykryje wszystkie pułapki. W ten czy w inny sposób.Wkrótce dotarli do dziwnego miejsca w korytarzu. Z jego jednej strony znajdował siem szereg drewnianych drzwi. Mało który snot wiedział, co to takiego, ale Trartex był siem szkolił w otwieraniu zamkuf, to wiedział co to te drzwi. Każde drzwi miały sierpowate wyciencie u góry, przez które sonczyła siem nikła ilość światła. A drabina biegła dalej, nie skrencajonc w ich stronem. ____________________ Czmych wspinał siem do góry po linie. Sprawa wcale nie taka prosta, gdy lina przyczepiona jest do pajonka, który próbuje ciem zabić. Kiedy Szmælc krzyknoł snoty na pajonka zrozumiał, że wszyscy chcom na pajonka wejść. Nie przyszło mu do głowy, że handlarz zachenca ich do ataku, a nie do wspinaczki? Rzucił mu wienc koniec liny i ta chwila nieuwagi wystarczyła, aby bestia zrzuciła go. Dobrze, że nie było zbyt wysoko, i siem zbytnio nie potłukł, bo mógł tego nie przeżyć. Odniesione wcześniej rany odezwały siem boleśnie. Spadłszy jednak utrudnił towarzyszom atak. Żaden z nich nie trafił skutecznie wroga, a stfór, którego nikt linom nie trzymał na uwienzi, leżoncego na ziemi Czmycha dziabnonć chciał. W ostatniej chwili przepatrywacz usunoł siem przed ciosem, a pajonk drugi raz Chwasta trafił. Szkliste oczy snota nie pozostawiały wontpliwości, co do jego stanu zdrowia. Gobelin tymczasem już prawie dotarł do pięknego Gobelina, gdy prawie go staranował Epigobleusz, który nie trafifszy wroga, zatrzymał siem właśnie w tym miejscu. Próbujonc uniknonć trafienia Gobelin wpadł w pajenczynem i siem do niej przylepił. Utknoł. Wiszoncy gobelin był tuż na wyciongniencie renki, tak samo jak pienkny regał z równie pienknymi ksionżkami. Ale musiał siem najpierw jakoś odlepić! ____________________ - O! Nie, nie znam Wszobuja - goblin ucieszył się, że Przykurcz z nim zaczoł rozmawiać. - Chory? Nie, nie jestem chory. Pomożesz mi? Potrzebujem małej pomocy - mówił dalej wskazujonc za siebie, w stronem przeciwnom do tej, z której nadszedł poszukiwacz. Dziwne to było rozmawiać z goblinem, przez którego widać było ściany korytarza i który unosił siem nad ziemiom. Ale nie takie dziwa już Przykurcz tutaj widywał, o nie! ____________________ (1) zanim zielonoskórzy odkryli wyższość młotka i dłuta nad trepem, trepanacji dokonywano w dość prymitywny i barbarzyński sposób. Obecnie rzadko kiedy stosuje siem już takie metody, ale nazwa jednak pozostała. |
02-12-2022, 21:40 | #254 |
Reputacja: 1 |
|
03-12-2022, 08:13 | #255 |
Administrator Reputacja: 1 | Trartex być leniwy, ale Kamulec nie być gupi - pudło na kołach, bez Trartexa w środku, być lekciejsze i do pchania prostsze... z Tratexem, któren pchał na dodatek pospołu z inszymi, jeszcze prostszejsze. Drabina iść i iść, aż dojść do drzwi, których być dużo za dużo. No a ze Trartex chcieć wiedzieć, co być za drzwiami, pudło z kółkami sie zatrzymać. - Ty otwierać, my paczać... i walić w łeb, jeśli cóś wylizie - obiecać Kamulec. Kamulec mieć w garści uniwersalny otwieracz drzwiów wszelakich, ale skoro Trartex chcieć sam otwierać, to Kamulec nie protestować. |
03-12-2022, 08:31 | #256 |
Reputacja: 1 | Jak nie chory, jak taki blady, że aż przeźroczysty? Coś ten goblin chyba krencił. Ale jak taki blady, to i słaby, a jak słaby to niegroźny! Ciekawe jakiej łon pomocy kciał? Trza siem było porzondnie o wszyćko wypytać. - Jak ty nie chory, to czemu ty taki blady, że aż przez ciebia widać, to za tobom? A pomoc kosztuje dwa świeconce kamyki. No i musi ty mnie powiedzieć co to za pomoc, bo ja tylko mały snot, to nie wszystko mogiem pomóc.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
03-12-2022, 08:31 | #257 |
Reputacja: 1 | Gobelin zaczął mocować się z pajęczą siecią! Poczuł, że mija mu Snotliński strach i chciał zrzucić przegniłą półkę na pająka i być bohaterem! Jak już zabije pająka zadając mu decydujący cios i ratując wszystkie pozostałe snoty to podejdzie do tej magicznej nie zniszczonej ksiomżki i sprzeda jej dusze a magiczna książka na pewno nauczy go czytać! Nie miał czasu na bycie uwięzionum w głupiej pajęczynie! Tyle do zrobienia musiał się uwolnić! |
03-12-2022, 16:43 | #258 |
Reputacja: 1 | Smaelc chcioł chwycić lina i pajonka na uwiensi mieć i w razie czega gdybe pajonk go lub kogo chcioł dziabnąć to linom szarpni f tom czy fe wtom i ni byndzie dziabniencie!
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
04-12-2022, 09:54 | #259 |
Reputacja: 1 | Zmyślny Trartex sprawdził drzwi pod kontem pułapek i zamkuf. Pułapek nie znalazł, a jedyne zamknięcie to był skobelek od środka pomieszczenia. Zresztom, co to było za pomieszczenie? Małe bardzo. W środku mieściła siem ledwo ledwo jedna skrzynia. W skrzyni tej wycienty był okrongły otwór. A niech to! pomyślał złodziej. Chyba ktoś go ubiegł i dobrał siem do tego, co było w skrzyni! Zwrócił jeszcze uwagem na niewielkom wionzkem światła, jaka dobiegała przez sczelinem w suficie. Za małom, aby siem tam zmieścił snot, a nawet jego renka. Ledwie palec można tam wetknonć. ___________________ - A widziałeś ty kiedy ducha, co by nie był blady? - zdziwił siem goblin, na pytanie Przykurcza. - Potrzebujem, żeby ktoś zakrencił kołem, bo ja sam nie mogem. Jak mi pomożesz, to powiem ci, gdzie krasnoludy trzymały klejnoty z runom światła. Jak sie wie jak, to można zrobić, aby siem świeciły. Mogom być takie świeconce kamyki? - mówił dalej, przesuwajonc siem powoli dalej w tunelu. |
04-12-2022, 18:03 | #260 |
Reputacja: 1 | Epigobleusz nie wiedział już sam czy strategia działa, czy nie działa. Niemniej, nawet jeżeliby nie działała to nie było już odwrotu. - Zakrent i hyc! Jeszcze raz w cfaniaka! Z życiem... dawaj! - krzyczał z trudem łapionc oddech. Pchanie takiego ustrojstwa wymagało niezłej krzepy. |