Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2022, 16:36   #75
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Zdanie relacji było nudne. Przebrany w czyste i suche ciuchy, Amos rozsiadł się przy stole z litrowym kuflem w dłoni leniwie przysłuchiwał się nudnemu sprawozdaniu Jina. Od niechcenia głaskał kota wpatrując się w Adaelę. Zastanawiał się co skrywała pod swoim pancerzem i na ile jej twarda postawa jest jedynie postawą. W zasadzie nie musiał się włączać w rozmowę. Uważał, że w ogóle spotkanie było zbędne. Wystarczyło przekazać notatki alchemika.
Kto coraz nerwowiej reagował na to co się działo za oknem. Idąca burza nie powinna być zagrożeniem dla osady, Amos widział już sporo takich, część również na otwartym morzu. Na łajbie było to bardzo niebezpieczne, ale tutaj?
Upił kolejny łyk piwa wsłuchując się w uspokajające mruczenie Mruczka. Nie spojrzał do sakwy, szeryf nie wyglądała na kogoś, kto wrzuciłby oberżnięte monety. Spojrzał kobiecie w oczy gdy zwracała się do niego lekko kiwając głową. Widać, że zabawią na miejscu troszkę dłużej. To dobrze, Amosowi nie spieszyło się do powrotu.
Zagrzmiało za oknem. Kot wzdrygnął się. Chwilę później drzwi otwarły się i do środka wbiegło kilku przydupasów z wiadomością, o której Wyatt wiedział już wcześniej.
- Sztorm na morzu jest niebezpieczny, ale tu wystarczy, że zabezpieczycie dobytek i okna i powinno być w porządku. - odezwał się pewnie do szeryf. - Pomożemy, prawda panie Mruczku? - spytał do kota, który w odpowiedzi czmychnął gdzieś pod stół.
Amos jednym haustem dokończył browara i wstał poprawiając pas.
- Prowadź! - rzucił do szeryf.
 
psionik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem