Epigobleusz nie wiedział już sam czy strategia działa, czy nie działa. Niemniej, nawet jeżeliby nie działała to nie było już odwrotu. - Zakrent i hyc! Jeszcze raz w cfaniaka! Z życiem... dawaj! - krzyczał z trudem łapionc oddech. Pchanie takiego ustrojstwa wymagało niezłej krzepy.