Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-12-2022, 21:16   #14
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Edgar przystąpił z nogi na nogę i zaczął odpowiadać na potok pytań bohaterów. Słowa akolity na temat wynagrodzenia puścił mimo uszu, nie poświęcając im ni chwili.

- We Sieperting piecze dzierży Sygit. Dobry człek, lecz czasami za miękki. Tam gdzie ja pałą po członkach daje tam on ino gadać by chciał. No i nie jest to jakiś tam mój znajomek czy pociotek, co innego Nora, to taka moja dalsza kuzynka, co po cichu wam rzeknę, bo wstyd trochę, ale zielarką jest, tylko taką trochę bardziej... Za dużo ziół to ona chyba sama bierze albo zwyczajnie lekko pokręcona. Mieszka kawałek od wsi, chatkę ma, co jego nawiedzona wygląda, ale podobnież dobra kobieta, no i krzywdy nigdy nikomu nie zrobiła.


- A tobie młody - wskazał na Falko - i tej nowej dziewce, mogę dać w zastaw za wózek po płaszczu. Oczywista sprawa że stary, wznoszony z lekka, ale swoje jeszcze zapracuje. A jak się ładnie sprawicie, to to i na zawsze wam je oddam.

Edgar spojrzał wymownie na kapłana, a Manfred zdał sobie sprawę, że sołtys właśnie to rozumie za zapłatę. Mężczyzna uśmiechnął się, nie dając szansy na odpowiedź, po czym zakrzyknął do ludu, sam kierując się w stronę swojej rodziny, zostawiając bohaterów na środku samych.

- Ludzie! A zatem niechaj im się wiedzie, droga szeroka a bóstwa przychylne bedo.

Akolicie nie pozostało nic więcej aniżeli zwyczajem świątynnych, odmówić modlitwę dziękczynną oraz na przyszłość powodzenia w ich małej misji. Maniek wypowiadając kolejne słowa, woził wzrokiem po zgromadzonych na placu wieśniakach. Każdy z nich uczestniczył w modlitwie, mniej lub bardziej żarliwie. Acker nie zauważył niczego podejrzanego, chociaż większość czasu wpatrywał się na rodzinę sołtysa i jego samego, jednakże Edgar modlił się właściwie najzarliwiej z wszystkich - co zdaniem Manfreda mogło byc zacną mistyfikacją.


***


Grupa opuściła wieś i prowadzona przez wioskowego łowczego, bardzo późnym popołudniem, a właściwie wieczorem, gdzie słońca nie ostało się zbyt wiele, dotarła do celu. Jeżeli bohaterowie mają zamiar zrobić coś jeszcze tego dnia, to należy się pospieszyć, gdyż niepokojenie kogokolwiek po nocy prosi się o bełt w rzyci.


Wieś, z daleka, wyglądała całkiem normalnie i spokojnie. Aby dowiedzieć się czegoś więcej należało wejść do wsi, jednocześnie zwracając swoją obecność. Bohaterowie musieli podjąć decyzję co do dalszych kroków. Świst, który dotąd prowadził grupę do celu, teraz zatrzymał się, twierdząc że miał ich doprowadzić do wsi, a do niej a nie do niej wchodzić.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline