Wściekły uderzył pięścią uderzył o ziemię.
- Cholera. Nie ma tu nigdzie żadnego wejścia. Jeśli rozwalimy ścianę może nam się zawalic na głowy. Lepiej wiec poszukać innego sposobu.
Dostrzegł dziwne zachowanie Oniona.
- Nie rżyj głupio tylko weż się do roboty.
Szukając jakiegoś sposobu wleciał na szczyt wieży w drodze rozglądając się za jakimś dodatkowym przejściem. W końcu zrezygnowany wrócił na ziemię i sporzał na Oniona.
- Dołączam się. Też żądam żebyś powiedział nam co wiesz. |