Cytat:
Napisał Wisienki Ciekawe co to znaczy pomyślała wilkołaczka, oglądając obrazek ewolucji doskonałej prowadzącej do technicznego stwora człekopodobnego. Albo, to rzeczywiście albo jakiś błazen, bo prawdziwy cylon by się tak chyba nie podkładał, chyba że to jakaś reverse psychology... dobry gracz byłby do czegoś takiego zdolny....
- Ej ty TravDos_Sapiens, jesteś najbardziej podejrzany , czy ułatwisz nam wszystkim życie i oddasz swój genom do badania na człowieczeństwo i tym samym ułatwisz nam wszystkim życie? Nie ma sensu, żebyśmy gonili swój ogon. |
Zaległa cisza nieprzerwana nawet jednym zerem i jedynką. Nagle do pomieszczenia wjechał mały, głośny robocik na jednośladzie, który robił mechanicznymi łapkami irytujące "clap clap" chcąc zwrócić na siebie uwagę.
-Siema minionki! Przybijcie piąteczki, nie dajcie wisieć tej łapie wiecznie!
Przejechał przez zgromadzenie z uniesioną ręką w górze i zatrzymał się przy Enid Sinclair.
-Łoł, łoł, loł chwila panusiu! Mój klient nie będzie odpowiadał na żadne pytania bo w tej chwili ewoluuje jak zresztą sam stwierdził.
Niby jest najbardziej rzekomo podejrzany pierwszego dnia bo... Rzuca się w oczy czy może ktoś tak powiedział "bo tak" i ktoś inny podchwycił "bo fajnie"? Okej. Także ten, no nie mam pytań. Poza tym, że propozycja taktyczna przekozak, bo w tej chwili każdy z obecnych może być ukrytym cylonem i o tym nie wiedzieć, dać próbkę do badań i się wyłożyć. Może nim być zarówno szlachetny Komandor jak i mniej szlachetny typ, który ciągle zasłania swoją twarz, może to być też naukowiec badający wyniki, albo pani czy właśnie mój klient. Morał z tego jaki? Pierwszy dzień to wieczorek zapoznawczy, więc - sparodiował nastolatkę - "nie ma sensu żebyśmy gonili swój ogon" i zostaje tylko odpalić dubstep i dać się porwać muzyce. [MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=p1N_ZgIadUk&ab_channel=NikM[/MEDIA]