Elphira odwzajemniła pocałunek z łobuzerskim uśmiechem dodała.
- Cieszę się że na mnie trafiło. Jeszcze długie życie przed nami więc może jeszcze nas przyjemne zaskoczyć.
Atmosfera się rozluźniła a siostry znalazły sobie zajęcie co Elphira przyjęła z ulgą, chyba nie zanosiło się na problemy.
- Ależ skąd ! W życiu nie zabronię ci tańczyć to by było zbrodnia. A jak zacznie brać mnie zazdrość to przypomnę sobie że to ja jestem z tobą ochajtana a nie oni. Tylko czy nie przyćmisz głównej tancerki ? Nie mówię że jest zła ale raczej jesteś lepsza. - Poprawiła się na poduszkach rozglądając po sali zapytała.
- A na ten wieczór jakie mamy plany ? Ciekawe towarzystwo się zebrało czy wolisz cichy odpoczynek ?
Ramiel w odpowiedzi tylko klepnęła na poduchach z jękiem ulgi dając do zrozumienia że była zbyt zmaltretowana by zadawać się z towarzystwem ale nie miała nic przeciw by sama sprawdziła tutejsze plotki.
Na wstępie dowiedziała się że w okolicy jest stary cmentarz na który lubią chadzać lokalne dzieciaki, w jej stronach by to się źle skończyło ale być może w tych stronach było to minimalnie bezpieczniejsze. Oczywiście nie zabrakło historii o tutejszym święcie kości, co roku miasto miało nową atrakcję dla turystów co ją nie dziwiło w końcu z tego się utrzymywali, mieszkańcy narzekali też na tutejszego dziwnego starca który w każde święto chadzał po mieście i sarkał na młodzież. Cóż nie każdemu musiała się podobać taka tradycja. Dowiedziała się też że w okolicy było kilka włamań do tutejszych domów ale bez wielu szczegółów no i tutejsi bywalcy uważali bliźniaki za niepokojące. Sama nie była pewna jak ich ocenić wydawali cały czas się uśmiechali i byli mili do tego stopnia że rzeczywiście widziała czemu niektórzy mogli czuć się niekomfortowo. Może coś się kryło za tymi uśmiechami a może byli tylko aż nazbyt uprzejmi.
- Przepraszam to ktoś sławny ? - na koniec zaczepiła jedną z kobiet ze świty trzydziestolatka zastanawiając się już wcześniej czemu ma tyle adoratorek. |