Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-12-2022, 10:49   #553
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Cytat:
- Ogólne zachowanie Carla. Jakby Brillowi zależało na odgrywaniu największego freaka w mieście. W połączeniu z fanatyzmem bardzo kontrowesyjnego kościoła to jednak stworzyło mocno ektrawagancką kreację. Moim zdaniem na granicy grywalności. Czyli gdyby to był BN a nie BG to pewnie by wyleciał z zespołu Aurory jako zbyt kontrowesyjny i niepewny element. Ogólnie Carl wydawał się grać w jakąś woją osobną sesję w sesji dość symbolicznie przyczepioną do głównej osi fabularnej.
Cytat:
- W przypadku Carla przyznam, że przegapiłem na etapie rekruty ocb z tym Kościołem Kaina. Bo bym to korygował jakoś na bierząco. A tak dopiero w trakcie gry to doczytałem i próbowałem przez swoich BN-ów jakoś to odkręcić.
Ja czytając podręcznik do Camarilii zupęłnie inaczej odebrałem kwestię religijności wśród Kainitów niż ty. Nawet zrobili cały podręcznik kulty krwi gdzie kościół Kaina jest wyznaniem niepowiązanym z sabatem. Ale ty jesteś Narratorem i ty tworzysz świat i masz prawo widzieć to inaczej.

Z perspektywy czasu żałuje, że nie dałeś mi po prostu znać na PW w stylu "Sorry Bril nie wyłapałem tego na poziomie rekrutacji nie pasuje mi twoja postać do planu sesji jest niegrywalna" moglibyśmy ubić Carla za herezje albo jakoś inaczej go odesłać i mógłbym rollnąć nową postać bardziej pod potrzeby sesji. Nie lubię jak post faktum się dowiaduje, że coś było niegrywalne czy ciężkie w prowadzeniu. Serio jakbyś to wcześniej wprost powiedział to coś byśmy wymyślili.


Cytat:
- No i potwierdziła się teza, że przypadkowa zbieranina ludków nie rusza ratować świata Czyli tendencje odśrodkowie w zespole. Poza duetem John - Margaux to wszyscy raczej nie mieli parcia na wspólne spotkania, kombinowanie i jakąkolwiek współpracę. Nie kojarzę aby chociaż raz BG oddolnie zebrali się jako całość czy chociaż większość aby coś zaplanować czy ustalić. Właściwie poza momentami gdy Aurora (czyli MG) wzywała ich do siebie to każdy działał solo. Nie jest to bynajmniej żaden zarzut z mojej strony ale raczej potwierdza właśnie tą tezę z początku. Mam wrażenie, że w brukselskim rozdziale ta tendencja by się raczej utrzymała bo właśnie nie widziałem oddolnej chęci współpracy i przebywania z innymi BG poza wspomnianym duetem.
I tu znowu inaczej widzę ten system niż ty kanonicznie wampiry są właśnie samotnikami z własnymi celami a współpraca i zaufanie to wśród nich biały kruk. Jedyne co ich zmusza do współpracy to strach przed księciem i strach przed Inkwizycją przynajmniej ja to tak odbieram czytając podręcznik.

Nawet jak są w jednej ekipie wampiry w Camarily prędzej wbiją sobie nawzajem nóż w plecy niż się zaprzyjaźnią. Ciężko oczekiwać współpracy jak w jednostce wojskowej.

Na początku się dobrze bawiłem, ale przy budowaniu kryjówki w Brukseli zacząłem się już nieco gubić i nie chciało mi się ani śledzić, ani uczestniczyć w rozległych dyskusjach. Widzę, że dużo pracy włożyłeś w tę sesję i to szanuje i dziękuje ci za wspólną zabawę, ale jak ci coś nie pasuje Pipboy to mów to od razu mogłem zrobić coś bardziej grywalnego jakbyś szczerze powiedział.

Smutne jest, że tak odebrałeś moją postać i nic nie powiedziałeś cóż kolejny błąd w komunikacji pozdrawiam
 
Brilchan jest offline