Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2022, 12:18   #555
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Cytat:
Ja czytając podręcznik do Camarilii zupęłnie inaczej odebrałem kwestię religijności wśród Kainitów niż ty. Nawet zrobili cały podręcznik kulty krwi gdzie kościół Kaina jest wyznaniem niepowiązanym z sabatem. Ale ty jesteś Narratorem i ty tworzysz świat i masz prawo widzieć to inaczej.
- Mówiłem od początku rekruty. Nie znam poprzednich edycji ani nawet innych podręczników z 5-tej edycji jakie nie wyszły po polsku. Więc to co w nich jest dla mnie nie istnieje. Bazuję na podstawce do piątki i tych 3 dodatkach jakie zdążyłem przeczytać przed lub w trakcie sesji. A z nich wynika, że Kościół Kaina to sprawka Sabatu. I tak to odgrywałem na sesji. Po prostu na etapie rekruty jak dostałem 5 kompletnych KP i ze dwie "w trakcie" to mi ten kościół umknął z radaru. Dopiero jakiś czas w sesji doczytałem ocb i zacząłem to korygować już w grze. No ale jak dla mnie to coś do Carla chyba dotarło bo coś zaczął zmieniać na tym polu.

- Natomiast w tych 4 podręcznikach jakie wyszły i je przeczytałem to KK jest ukazany jako propaganda i skórka Sabatu.


Cytat:
Z perspektywy czasu żałuje, że nie dałeś mi po prostu znać na PW w stylu "Sorry Bril nie wyłapałem tego na poziomie rekrutacji nie pasuje mi twoja postać do planu sesji jest niegrywalna" moglibyśmy ubić Carla za herezje albo jakoś inaczej go odesłać i mógłbym rollnąć nową postać bardziej pod potrzeby sesji. Nie lubię jak post faktum się dowiaduje, że coś było niegrywalne czy ciężkie w prowadzeniu. Serio jakbyś to wcześniej wprost powiedział to coś byśmy wymyślili.
- Brill jak ja uważam, że jakaś KP jest niegrywalna już na etapie rekruty to daję o tym znać. I albo wówczas Gracz dany element skoryguje, albo rezygnuje z gry, albo nie dostaje się do sesji. Na etapie rekruty Twoja KP wydawała mi się w porządku, nawet całkiem ciekawa i oryginalna. Po prostu nie spodziewałem się, że już w trakcie gry będziesz odgrywał tą postać tak jak odgrywałeś. Nawet ten konkurs na freak show byłby do przełknięcia gdyby szło to w parze z zainteresowaniem główną intrygą i sesją. No ale z całej piątki Carl mi się wydawał najmniej zespolony z główną osią fabularną. W połączeniu z okazywanym fanatyzmem i tym freak show no to łącznie stawiało go pod znakiem zapytania. No ale z każdą turą liczyłem na jakiś przełom w tej sprawie, zwłaszcza jakby sesja przeniosła się już do Brukseli gdzie w końcu od początku miała się dziać zasadnicza część sesji.




Cytat:
I tu znowu inaczej widzę ten system niż ty kanonicznie wampiry są właśnie samotnikami z własnymi celami a współpraca i zaufanie to wśród nich biały kruk. Jedyne co ich zmusza do współpracy to strach przed księciem i strach przed Inkwizycją przynajmniej ja to tak odbieram czytając podręcznik.

Nawet jak są w jednej ekipie wampiry w Camarily prędzej wbiją sobie nawzajem nóż w plecy niż się zaprzyjaźnią. Ciężko oczekiwać współpracy jak w jednostce wojskowej.

- No jak tak czytasz podręcznik to okey. Nie ma sprawy. Ja jednak czytam te same literki dokładnie na odwrót. Już samo to, że jest specjalny rozdział w podręcziku na wspólne tworzenie koterii jaki następuje po indywidualnym stworzeniu BG mówi mi, że to gra zaprojektowana do kooperacji i work team. Dla przykładu nie kojarzę takich odpowiedników z obu edycji Warhammera czy Neuroshimy. Więc pod tym względem Wampir to wd mnie system wspierający work team i kooperację. W sesji mieliśmy tego przykład przy projektowaniu nowej bazy w Brukseli.

- Poza tym rekruta do tej sesji zakładała od początku, że BG będą zespołem stworzonym ze świeżaków do konkretnego zadania. Że BG będą zespołem. Takie były założenia od początku rekruty. Na poziomie podstawowym więc wymagana jest umiejętność i zgoda na współpracę z innymi świeżakami czyli z innymi BG i Graczami. A nie wbijanie sobie nożów w plecy. Jeśli ktoś by miał ochotę chorobliwie grać solistą i tylko podkładać sobie nawzajem świnie no to nie jest to sesja dla niego.

- Poza tym w samej sesji myślę, że było sporo przykładów gdzie na różnym pozionie BG i BN współpracowali ze sobą i pomagali sobie dobrowolnie a nie ze strachu czy przymusu. Jak choćby wyrobienie papierów Jihadowi przez Johna. Na pewno John nie zrobił tego ze strachu przed księciem. Zorganizowanie przyjęcia urodzinowego przez Alessandrę dla syna Margaux. Też na pewno nie ze strachu przed księciem. Przejęcie się przeszłością Margaux przez Josette i zajęcie się sprawą Russo. Też nie ze strachu przed księciem. Albo przywiezienie ciężarówki dzieł sztuki z Luwru dla Alessandry od Angelette. Też na pewno nie ze strachu przed księciem.

- Więc ogólnie no i systemowo jak i w tej sesji był spory nacisk na work team i współpracę. Możesz inaczej to oceniać no ale ja to właśnie tak widzę.



Cytat:
Na początku się dobrze bawiłem, ale przy budowaniu kryjówki w Brukseli zacząłem się już nieco gubić i nie chciało mi się ani śledzić, ani uczestniczyć w rozległych dyskusjach. Widzę, że dużo pracy włożyłeś w tę sesję i to szanuje i dziękuje ci za wspólną zabawę, ale jak ci coś nie pasuje Pipboy to mów to od razu mogłem zrobić coś bardziej grywalnego jakbyś szczerze powiedział.
- Oki, dzięki za dobre słowo. Też pozdrawiam i powodzenia w kolejnych sesjach



Cytat:
Na początek chciałbym wyrazić, mój szacunek wobec Ciebie Pipboy.

Nie znam nikogo, kto na zakończenie sesji przygotowałby sześć postów takiej objętości. Dopiero wczoraj w nocy dałem radę je przeczytać.

- Dzięki za dobre słowo. Przyjemnie to usłyszeć zwłaszcza od kogoś tak obtrzaskanego w tym systemie



Cytat:
Rutynowe szkolenia inkwizytorów dla policji to autorski pomysł? Bardzo mi się podobał i pewnie ukradnę go do moich przyszłych sesji wampira.
- Myślę, że takie coś wpasowuje się w taką sesję w realiach modern jak Wampir. I cieszę się, że przypadło do gustu Mnie takie coś pasowało do ogólnej tezy na tą sesję czyli to zagrożenia nadnaturali jakie płynie od Homo Sapiens i ich postępu technologicznego.



Cytat:
Wilkołaki? Kurcze, szkoda, że nie doczekaliśmy relacji z nimi w sesji. Zwłaszcza John Pewnie nie wiesz, ale intensywność z jaką "śmierdzą" wampiry zależy od człowieczeństwa. Z Johnem byłoby przezabawnie. Fajnie oddane relacje w wataże. Gniew młodej Solenne. Super. Bardzo fajnie czytało się jej fragment i szkoda, że nie doczekaliśmy.

- To akurat wymyśliłem jeszcze przed sesją. Między innymi stąd była w historii koterii ta wzmianka o pakcie nieagresji między tymi lokalnymi rasami jaki zawarł nowy książę. A metagrowo potrzebowałem jakiejś względnie bezpiecznej i neutralnej kryjówki dla Maski. Sama Maska zaś no niejako była metagrowo skazana na klęskę swojej misji bo w sumie jakby jej się udało to właściwie BG byliby zbędni a więc nie byłoby sensu robić z tego sesji Z drugiej strony jak zwykle wolałem aby ciężar fabuły i decyzyjności spoczywał na barkach BG a nie BN-ów. To też wolałem odsunąć Maskę nieco w cień.

- Zaś o wilkołakach wiem tyle co z podręcznika do Wampira. Czyli tam chyba raz są w bestiariuszu i nieco omówiona jest ich krew. I w sumie tyle. Ot nieco słyszałem tam czy tu, że obie rasy za sobą nie przepadają i tyle. No i metagorow jak mówie mi pasowali jako względnie neutralna wysepka w prowadzonym śledztwie



Cytat:
Russo też bardzo fajny motyw. W głowie miałem, że będąc ekipą Aurory moglibyśmy robić właśnie tak zorganizowane akcje.
- Margaux nadała bieg sprawie jak przed wyjazdem, jeszcze w sesji, przekazała fanty po Russo Josette i jej dziewczynom. Pierwotnie póki graliśmy zamierzałem gdzieś to tam w odpowiednim momencie wrzucić jako info od Josette co z tego wyszło, może jako scenkę bnusową. No ale jak koniec sesji no to wrzuciłem na koniec. Chciałem tez pokazać te wszystkie zależności, wpływy, powiązania itd.

- A co do samej Lozanny zainsipirował mnie podręcznik "Anarchistów" gdzie jest to opisane jako lokacja.




Cytat:
A końcówka i wykład ciekawa. John wiele komentowałby pod nosem. Zwłaszcza o SI i algorytmach
- Zapewne Poza scenką akszynową z Maską to ten wykład obojga profesorów to była jedyna scenka jaką miałem pi x oko przemyślaną jeszcze przed rekrutą. I niejako esencja całej sesji i moich przemyśleń nt. wampirów po przeczytaniu podręczników. Więc planowałem to wrzucić w którejś swojej turze. A Wam pewnie bym oddał miejsce na przemyślenia i ewentualne rozmowy po wykładzie. Bo jak widać to raczej byłyby dość długie posty




Cytat:
Wymieniliśmy kilkanaście PW, z których prawie połowa była o mechanice. Mechanika Wampira jest nierozerwalna z samą rozgrywką.
- Tak, wiem, że sporą część to żeśmy sobie wyjaśnili przez pw w którymś momencie sesji. No ale jak robiłem podsumowanie całej sesji no to o tym wspomniałem. Poza tym część z tych rzeczy/uwag dotyczą nie tylko Johna ale też innych BG/Graczy czy elementów sesji.

- Ot, akurat w Twoich wypowiedziach i Shartana jakoś mi utkwiło w pamięci, że trochę jakbyście uważali, że jakieś powodzenia akcji Alesandry to kwestia kropek, skilli i KP. Nie, raczej nie. Raczej to kwestia tego, że Blondi była bardzo aktywną postacią w ten cały socjal i często sama inicjowała różne dialogi lub gładko rozwijała te które ktoś do niej zaczął. I to w sumie podobnie wygląda w innych moich sesjach. Jak BG jest aktywny to jest co pisać. Jak jest bierny to sam sobie odcina wiele opcji dialogowych. Moim sybiektywnym zdaniem to właśnie w dialogach wychodzi w praktyce charakter postaci. Zwłaszcza jakaś cwaność, inteligencja, twardzielstwo itd. o wiele bardziej niż jakieś mechaniczne kropki czy cyferki. Jeśli Alessandra narobiła sobie grupke kumpli i kumpel to właśnie dlatego, że była aktywna a nie miała jakies kropki tu czy tam w KP. Mecha może wspomóc lub utrudnić takie sprawy ale punkt ciężkości to jednak działania BG, podejmowane decyzje i praktykologia sesyjna. I tutaj myślę, najbardziej działała Alessandra ale bynajmniej nie ona jedna. Myślę, że choćby Margaux czy John też tutaj mieli podobne efekty chociaż na mniejszą skalę. Ogólnie zaś chodzi mi o to, że to dla nikogo, na żadnej mojej sesji, nie jest zamknięta droga czy z góry przypisana do jakiejś profesji, klanu, pochodzenia rasy itd. Tylko głównie zależy od działań BG.



Cytat:
Sam zauważyłeś, że mechanika walki ssie. Rozumiem ten punkt widzenia. Ja patrzę na to z perspektywy tego jak wielki postęp mamy w stosunku do 4 edycji. Jest dużo lepiej. Choć rozumiem, że może przytłaczać.
- Mój punkt widzenia jest taki: Jeśli stosując nieco uproszczone zasady do Warhammera jestem w ciągu wieczora ogarnąć walkę ok 100 - 120 postaci podczas bitwy/potyczki przez 5-6 tur (np. w sesji w "Lustrii") a w Wampirze wywalam się na walce 6 osób przez 3 tury no to mecha Wampira nie jest dla mnie

- Ale rozumiem, że jak ktoś ją polubił i mu czy jej pasuje to jasne, nie ma sprawy. Mogę się zgodzić, że poza walka i sam trzon mechy jest okey. Z racji tego, że nie znam wcześniejszych edycji no to niezbyt mam co porównywać jak to wówczas wyglądało. Zostaje mi wierzyć na słowo z tym porównaniem



Cytat:
Wampir nigdy nie bazował na walce. Bazował na relacjach społecznych. Dlatego mechanika uwzględnia nie tylko takie rzeczy jak charyzmę, manipulację, perswazję, matactwo. W tym systemie mamy też: Sojuszników, Wpływy, Kontakty, Sławę, Mawlę, Status, Sługi, Stado...
- Owszem ma swoje zalety ta mecha. Ten liczne detale ogólnie pojętego zaplecza BG i budowanie zespołu jako koterii jest całkiem ciekawe i uznaję to za plus. W obu edycjach młotka i Neuro (oprócz dodatku "Piraci" gdzie gra się załogą statku) to raczej nie kojarzę aby gdzieś wrzucone w system były podobne zasady. Zwykle jak już chciałem mieć coś takiego na którejś mojej sesji to musiałem to projektować samodzielnie. Więc fajnie, że coś takiego jest w podręczniku. Chociaż jak to wyszło podczas etapu budowania brukselskiej bazy no łatwo o zamieszanie i pomyłkę co jest co. Nawet przykładowe koterie mają to nieco zmieszane w swoich rozpiskach.



Cytat:
Nie ma za to takich bzdetów jak trakery amunicji, klasy pancerza, a mechanika ciężkich ran jest opcjonalna (i nie chciałeś z niej skorzystać, choć kilka razy próbowałem Cię namówić).
- Owszem. Ale jak każda mecha ma za to swoje własne głupotki



Cytat:
Pisałem to na PW, ale napiszę też tu:
Nie miałem nigdy nic do odgrywania Sonichu i do jej rozbudowywania relacji społecznych. Przywoływałem temat kropek w kontekście porównania Alessy i Johna.

Założyłem, że John w walce był na porównywalnym poziomie co Alessa w przekonywaniu.
- Biorąc pod uwagę, że wszystkie postacie były robione z tej samej puli punktów/kropek to raczej tak. No siłą rzeczy każdy tą samą pulę rozłożył sobie wedle uznania. No a całościowo to wyszedł zespół bardzo różnorodnych postaci gdzie teoretycznie to na wiele sytuacji taka grupa by miała jakiegoś speca albo chociaż kogoś dość dobrego w danym skillu.



Cytat:
Jak powiedziałeś, Sonichu świetnie rollplayowała i wybierała najlepsze opcje. Rozumiem. Sam prowadziłem kilka sesji i uważam, że takie rzeczy trzeba nagradzać. Zresztą... wystarczy spojrzeć na Wasze posty. Sam czas jaki na nie poświęciliście świadczy o nieprzeciętnym zaangażowaniu.
- No bez przesady. Akurat tak się złożyło, że oboje mogliśmy pisać wieczorami i nocami. I zwykle to był jeden czy dwa takie zestawy w tygodniu. Raczej nie pisaliśmy tych postów przez całą 5-6 dniową turę. No ale jak to zwykłem mawiać jak się trafi dobry partner do pisania to całe noce same znikają



Cytat:
Powiedz zatem co mogłem odegrać lepiej, żeby z bójki z podpitym punkiem wyjść bez obrażeń?
- Nic. To wtedy była moja arbitralna decyzja aby postawić na szybkość działania kosztem mechaniki. Po prostu miałem Was oboje wtedy na linii w tym doc i mająć w perspektywie, że kulanie walki by pewnie zajęło "za długo" więc pewnie by się skończył wieczór na kulaniu i liczeniu a pisanie by stało. Jakby dobrze poszło może byśmy wznowili to nastepnego wieczoru. A nie miałem pewności czy nastepnego wieczoru też oboje będziecie pisaci w tym samym czasie. Więc wolałem to załatwić na szybko z tymi rozdaniem puli ran. Ale dałem Wam do wyboru poziom obrażeń i dla swoich postaci i dla przeciwników.




Cytat:
Co do sytuacji w bloku, to nalegałem na pełna mechanikę, po to tylko, żeby pokazać Ci jak duża jest dysproporcja między bojowym Brujah a przeciętnym człowiekiem. Właśnie w nadziei na to, że w przyszłości nie będą się powtarzać akcje w stylu “wdałeś się w bójkę w barze, masz 1 obrażeń”.
- Tak, rozmiem. Już rozmawialiśmy o tym na pw. I powtórzę, przy walce 4 wampirów (4x 10 = 40 HP) na 4 mortali (4x 6 = 24 HP) walka była dla mnie rozegrana zanim padł pierwszy cios. Przy takich różnicach w potencjale u obu stron sam z siebie niezbyt kwapiłem się aby - z mojego punktu widzenia - tracić czas na kulanie i liczenie tego oczywistego wyniku. No ale się uparłeś to co dałem radę to policzyłem i pokulałem a jak szlag mnie trafił z tą mechą to oddałem to Tobie abyś to dokończył.

- Niemniej sama walka mi się przydała jako szkoleniowa. Przyznam, że otworzyła mi oczy jak to się naprawdę powinno kulać "by book". Aczkolwiek tym samym mocno zniechęciła do grania "by book". Przyznam też, że wcześniejsze walki, ta w podziemiach Leclerca i w parku to sporo rzeczy pominąłem (nieświadomie) i dopiero później to wyłapałem. Ale od czystej mechy te dwie pierwsze walki kulało mi się szybciej i przyjemniej niż tą w blokowisku.




Cytat:
Wracając zatem do kropek: te wszystkie statusy, wpływy i inne… wszystko to jest warte PDki. Nie bój się tego przeliczać. To daje dość dobry obraz. Warto z tego skorzystać.

John i Margoux tłukli się w barze? 3PD w formie 1 kropki Fame (rozpoznawali w jakimś bardzo wąskim środowisku).

Alessa dostaje CV od Primogen Toreadorów? 12 PDków (2 Status, 2 Wpływy - to przykład, bo to Ty musisz wiedzieć ile można na tym ugrać. Może to 4 wpływy?)

Koteria zostaje przedstawiona publicznie jako “ekipa Aurory”: 3PDki (1 Status w Paryskiej Camarilli)

Jest cała mechanika przysług przecież. One również są określone liczbowo.

Buduje to ważne poczucie w graczu, że coś osiąga mimo, że nie dostaje fizycznie PDków, bo te są przewidziane tylko między rozdziałami.

Są też cechy negatywne: Niesława, Wróg itp.
- No w sumie to ja to w tej i innych sesjach rozpatruje podobnie ale indywiudalnie i "na czuja" zwykle nie zapisuję tego jakoś mechanicznie. Ekipa Aurory była właśnie ekipą Aurory to byli gośćmi honorowymi w "H&H" albo ekipa poprzedników ich tak traktowała od pierwszego kontaktu. Alessandra skumplowała się z Monique no to się potem kumplowały w sesji tam czy tu. Ekipa kupiła nową kamienicę w Brukseli no to miała nową kamienicę i np. było gdzie ciężarówkę rzeźb i obrazów rozładować. I tak dalej w ten deseń. No najwięcej takich "PD-ków" miałaby pewnie Alesandra i po niej chyba to najlepiej widać. Jakby te wszystkie znajomości co sobie wyrobiła jeszcze przed przybyciem do Brukseli to nie wiem ile by to było kropek ale pewnie sporo. No sama znajomość z Leonem Krzyżanowski no to taki ancillae, z własną posiadłością i służbą to ile by był wart kropek? No pewnie sporo. Dlatego nie przeliczałem tego za bardzo na kropki czy PD-ki tak z mechy ino "na czuja". Ale zapewne jak ktoś jest otrzaskany w systemie to mógłby i tak mechanicznie to ogarnąć




Cytat:
Wrzucę tu jeszcze jedno spostrzeżenie, dotyczące sesji ogólnie. Nie tylko tej sesji. W zasadzie RPGów ogólnie (Pipboy nie doszukuj się tu odniesień do Ciebie, to przemślenie po kilku latach grania):
- Ogólnie to tak, zgadzam się z tymi spostrzeżeniami. To dobry wzorzec do dążenia i naśladowania aby MG i BG patrzyli na scenę przez pryzmat swoich postaci, mechy, kropek, bio czy czego tam jest. Ale. Ale jest to mocno subiektywny punkt widzenia a więc trudny do jednoznacznego, obiektywnego zweryfikowania. Potencjalnie bardzo śliski i konfliktotwórczy punkt.

- Cechy fizyczne są łatwiejsze do twardego zdefiniowania. Często podręczniki ubierają w reguły mechy ile można udźwignąć, jak daleko skoczyć, jak dlugo wstrzymywać oddech itd. A już jak bardzo ktoś wymyśliłby plan lub nie, czy przekonałby kogoś czy nie do swoich racji to już nie jest tak jednocznaczne.

- I dlatego ja zwykle czerpię zarówno z fabuły, deklarek, sceny jak i statów i rzutów postaci. A rzuty zwykle wykonuję pod scenkę gdy ta wyda mi się niejednoznaczna na tyle aby kości zdecydowały. Albo jak jest jakiś konflikt. Nie kulam kostek dla samego kulania tylko właśnie po to aby dowiedzieć się co sie stało w danej systuacji. Więc jak dajmy na to ktoś byłby na przyjęciu i miał super combo do testów socjalnych ale do nikogo nie otworzyłby buzi no to nie ma wd mnie sytuacji do zastosowania tych skillów socjalnych w praktyce więc nie ma na co kulać. Podobnie np. z bójką o ile ktoś ich unika to też niezbyt będzie jak kulać na tą bójkę.



Cytat:
Co do wizji drużyny to Brill zauważył, że Wampiry są samotnikami. Tak było w poprzednich edycjach. I była to najsłabsza część tego systemu. Dlatego w 5 edycji wprowadzono mapę relacji Koterii, która miała jakoś spinać postaci. Niestety będzie to rozwiązanie jedynie na tyle dobre, na ile gracze w to pójdą. Pipboy wybrał inną drogę i spiął nas wydarzeniem (Brudasem z Leclerka) co mi wydawało się fajne. Niestety znów klamra, która spina postaci nie jest trwała, jeśli gracze postanowią stawiać opór.
- O koterii napisałem powyżej na to co Brill napisał. Ale co do klamry to raczej inaczej to widzę. Klamrą dla wszystkich BG było to, że zostali nowym zespołem Aurory. Czyli zostali przyjęci do tej samej pracy i zadania. Najpierw do sprawy brudasa potem wyjazd do Brukseli. Więc wedle moich zamierzeń sama wspólnota interesów i ten wspólny, zbiorczy quest teoretycznie powinny skłonić BG do wzajemnej współpracy, także oddolnej i dobrowolnej. No ale to akurat raczej nie wypaliło. Tendencje odśrodkowe i do indywidualnego, dobrowolnego izolacjonizmu okazały się silniejsze.



Cytat:
Błędem z naszej strony było wybranie opcji “dajmy sobie trochę czasu przed wyjazdem”. W efekcie każdy chciał albo domknąć swoje sprawy (John, Carl, Margoux), albo zyskać jak najwięcej dla Koterii (Alessa). Bruno jako jedyny zrobił to, czego od niego oczekiwano. Z drugiej strony: wyobraźcie sobie, że Alessa przez 5 kolejnych nocy siedzi w papierach. John i Margoux wspólnie siadają na kanapie i odpytują się na przemian z miejsc jakie odwiedzają podejrzani. I tak całe długie noce (które nie są aż tak długie…) Tutaj wygrał instynkt gracza. Każdy chciał grać, a nie odrabiać zadania domowe W noc, którą John miał poświęcić na “zakuwanie” wylądował na komisariacie. Ot, pech.

Sytuacja wyglądałaby zgoła inaczej, gdybyśmy się przenieśli i na miejscu kombinowali chatę. Ale to akurat mądry Polak po szkodzie.
- Po części ten wyjazd był opóźniony przez letarg Bruno. Tam wyszło chyba ze 4 doby aż do piątkowej nocy. Ale to akurat żeśmy przewinęli więc chociaż w grze minął roboczy tydzień to grywalnie raczej chyba za bardzo nie było odczuwalne. A w nd noc Aurora już przedstawiła questa z Brukselą. I mieliście parę dni na przygotowania. Akurat rozbiło się to też na osobne tury do odgrywania.

- Ale co do zaznajamiania się z aktówkami od Aurory to pisałem zresztą o tym w komentach, wystarczyłoby ok 5-6 h czyli zapewne wiekszość jednej nocy aby się z tym zapoznać. A nie 5-6 dni. No i sądziłem, że każdemu kto przeczyta akta to coś wymyślę co dana postać bonusowego z nich wyłapała. No ale sami wiecie jak wyszło z tym czytaniem akt. Sądziłem też, że jeszcze w Paryżu będziecie chcieli coś zdziałać w sprawie powierzonego śledztwa. No ale z tym to też wiecie jak wyszło. A na to jak każdy spędzał ten czas wolny i kolejne tury to już nie do końca miałem wpływ jak termin wyjazdu był podany już dość dokładnie od spotkania z Aurorą.



Cytat:
Dobra, bo napisałem dużo. Mam nadzieję, że choć cześć z tego co pisałem ma dla Was jakiś sens. Chciałbym w tym miejscu wszystkim Wam podziękować za wspólną zabawę i czas jaki włożyliście w tę sesję.
- Dzięki za dobre słowo I koniec sesji to chyba dobry moment aby sobie pogadać o tej sesji



Cytat:
Pipboy mam nadzieję, że to nie Twoja ostatnia przygoda z Wampirem. Włożyłeś sporo pracy w poznanie świata. Przetargałem Cię przez mechanikę (jak napisałem wyżej: dla własnych korzyści i udowodnienia czegoś). Szkoda byłoby wyrzucać to do kosza.
- Też mi szkoda tej sesji i samej koterii. No może kiedyś do tego wrócę chociaż już pewnie z inną przygodą. Na razie jednak mam inne projekty na tapecie no i urlop za pasem Więc to najwyżej coś w przyszłym sezonie.


Cytat:
Ja sam bardzo mocno zastanawiam się nad odpaleniem nowej sesji Wampira w pierwszym kwartale przyszłego roku. (Myślałem o styczniu, ale raczej nie wyrobię się).
- To tak czy inaczej powodzenia życzę i pomyślnego zrealizowania planów oraz czasu na te pisane hobby
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline