Elphira mogła stwierdzić że pokój “czteroosobowy” był improwizacją co w sumie nie dziwiło aż tak bardzo zważając na okoliczności. Na szczęście noc była spokojna bez nieprzyjemności w postaci wizyty zabójców lub złodziei więc to mogła zaliczyć na plus. No i objęcia Ramiel zawsze były miłym sposobem na spędzenie czasu.
Elphira w drodze na śniadanie z ciekawości spytała Karendis czemu tak wcześnie wróciła zeszłej nocy lecz w odpowiedzi otrzymała tylko wściekłe warknięcie potwierdzające jej przypuszczenia.
Zaczynała rozumieć czemu tutejsi uważali bliźniaki za niepokojące, sama mogłaby pomyśleć że przestały całą noc w tym samym miejscu. Nie mówiąc o dokańczaniu własnych zdań, to była imponująca synchronizacja. Byłaby zdolna pomyśleć że mają do czynienia z pojedynczym bytem o dwóch ciałach… właściwie to nie wykluczała takiej możliwości.
- Chyba nie mamy konkretnych planów na dziś, co dziewczyny ? Może jakieś zwiedzanie ? - Elphi odparła patrząc się po reszcie by wybadać ich opinie o tej dwójce. Czy bliźniaki zaczepiały tak każdego czy też ostatniego wieczora zwróciły na siebie ich uwagę. |