Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2007, 01:46   #55
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Akt I Starówka
Scena 4 Ewakuacja
Stare Miasto, barykada na Dekerta, Reduta Wiernego, 1 IX 1944 16.00-17.00

Gdy wszystko wkoło pęka, kruszy się i wali,
Gdy wróg na nowym Mieście, Rybakach, w katedrze,
Niezłomna pod ulewą ognia, gruzów, stali,
Dumna, że ani krokiem wróg się tu nie wedrze,
Żywym wałem oplótłszy próg Starej Warszawy
Trzydzieści dwa dni walczy Reduta Gozdawy.
Wiersz napisany przez ppor. „Chrabąszcza” na pozycji przy ul. Miodowej w dniu 1 IX 1944.

Pierwsze stęknięcia niemieckich moździerzy. Pierwsze eksplozje. Znak nadchodzącej nawały artyleryjskiej. A potem cisza. Przedłużająca się, nienaturalna. Minuta, druga, trzecia… Wreszcie wystawili głowy ze schronów. Dziwne. Czyżby odwołano ostrzał, a może przeniesiono na Mostową, gdzie zaplecze ich batalionu i w ogóle całego zgrupowania „Trzaski” toczyło ciężkie boje? „Wierny” dał znak ręką i chłopcy oraz „Basia’ wychynęli jak duchy z ruiny ich reduty na Dekerta. Pyły opadły, lecz gęsty dym z płonących kamienic okalających Rynek zalegały nisko nad ziemią. W oddali zniszczony STUG kopcił coraz silniejszym, smolistym dymem. Obok niego zawaliła się pod ciężarem własnych ran, okaleczona kamienica. Z Domu ks. Skargi wypadła grupa „Nałęcza” i pędem pognała w stronę reduty „Kmicica”. Widać i oni dostali rozkaz ewakuacji.
Na Mostowej huknęło działo. Na słuch szturmowa sto pięćdziesiątka. Może „Brummbar”? Ale to znaczy, że Niemcy pchnęli na Mostową, co mieli ciężkiego. Widać bardzo im zależy na odcięciu powstańców od własnych tyłów. Potem wściekła kanonada z peemów i kaemów. Kolejny szturm na redutę.


Ulica Freta, stan z 1945.

A u „Wiernego” i „Kmicica” spokój. Między chłopcami „Wiernego” a pozycją „Trzaski” przemaszerował kolejny oddział od „Gozdawy”. Ich dowódca, wysoki, oficer w panterce, komenderował podniesionym głosem, starając się wykrzesać z wykończonych żołnierzy choć odrobinę ognia. Po drodze opowiadał „Wigierczykom”, że „Wachnowski”, dowódca Starówki, wydał bezpośredni rozkaz opuszczenia redut. Plutony szturmowe harcerzy z „Wigier” były prawdopodobnie ostatnimi oddziałami powstańców w tym rejonie.
„Olga” zapadła w niespokojny sen. Nieopodal walnął się na materac „Chmura” z zamiarem uderzenia w kimono choć na pół godziny. Potworne zmęczenie coraz bardziej dawało o sobie znać. Stare rany przypominały o sobie tępym, pulsującym bólem. „Drągal” słuchał „Dyzia”, który wciąż pełen emocji, opowiadał jak to „pan sierdżant’ dał mu „fajowe empi i dwa pudełka pestek”. W MP-40 przezbroił się także „Antoś”. „Jastrząb” wolał jednak swojego Mausera, na którym pracowicie zaznaczył już kilkunastu Niemców. Nadmiarowa broń została przekazana „Trzasce”. Zresztą ich kapitan wydawał ostatnie dyspozycje i gros „Wigier” ruszyło w stronę włazu na Placu Krasińskich. „Wierny”, „Kmicic” oraz Mostowa mieli się bronić przez następne kilka godzin sami, a wraz z zapadnięciem zmroku przebić się do włazu. "Basia" sprawdziła stan leków. Miała ich coraz mniej, ale pozostała jeszcze apteczka po "Niusi". Powinna ją zabrać. Usiadła pod ścianą wykończona. 'czarny' uśmiechnął się do niej ciężko i wyszeptał:
- Jak z tego wyjdziemy cało, to chyba cię o rękę poproszę - mrugnął okiem żartobliwie, lecz coś w jego spojrzeniu mówiło, że nie całkiem żartował.

Wokół cisza. Cywile albo zapadli po piwnicach, albo już dawno dotarli do włazu, gdzie pewnie działy się dantejskie sceny. „Kruk’ w reducie grzebał przy radioodbiorniku, starając się złapać powstańcze radio – „Błyskawicę”. Jest. Generał „Bór” odczytywał swoje przemówienie. Kolejna rocznica hitlerowskiego ataku na Polskę. Przemówienie dobiegało końca:

Wierzymy, że sprzymierzeni nasi uczynią wszystko, co leży w ich mocy, by przyjść z nią wydatniej niż dotąd i skuteczniej wspomóc nas w walce. Warszawa walczy i walczyć będzie nadal, mimo piętrzących się trudności i przeciwieństw. Naszym hasłem na dziś: przez walkę do zwycięstwa


„Kruk” zaklął głośno i pokręcił gałką radia. Z głośnika popłynęła rzewna melodia.

PIOSENKA

Kiedy piosenka, śpiewana altem pełnym tęsknoty skończyła się z eteru popłynął mocny męski głos:



Tu radiostacja „Kościuszko”. W Warszawie nadal walczą bohaterskie oddziały Armii Ludowej, które podjęły nierówną walką z okupantem. Reakcyjne podziemie, tzw. Armia Krajowa, które wywołały tę awanturę bez porozumienia z Armią Czerwoną i legalnym rządem polskim w Lublinie w większości zostały rozbite.

W oczach „Dyzia”, który nagle zamilkł, zalśniły łzy. „Drągal” pokręcił głową i rzucił:
- Skurwysyny. Jebane skurwysyny!

Stare Miasto, ul. Długa 7, szpital powstańczy.
Tymczasem „Grom” i „jastrząb” przedzierali się w stronę długiej 7, gdzie mieścił się powstańczy szpital. Tam powinien być „Junak”. To zaledwie kilkaset metrów. Kilkaset metrów pod ostrzałem. Mimo to dość szybko dotarli do miejsca, gdzie poprzez zejście do podziemi można było dostać się do jednego z większych szpitali powstańczych na Starówce. Niewiele krzątało się tu osób. Większość oddziałów już odmaszerowało na Pl. Krasińskich. Ewakuowano tez lekko rannych. Na dole zostali tylko ciężko ranni. W powietrzu unosił się zapach krwi i śmierci. Zewsząd było słychać jęki, rozgorączkowane głosy. Na sienniku pokrytym skorupą zakrzepłej krwi powstaniec z „Zośki” szeptał słowa modlitwy. Nieopodal lekarz bezradnym gestem zakrył twarz chłopaka z batalionu „Gustaw”.


Ulica Nowomiejska, stan z 1945.

Stare Miasto, barykada na Dekerta, Reduta Wiernego.
Walki na Mostowej wkraczały w decydującą fazę. Co rusz kolejne pociski uderzały w pozycje powstańcze. Wreszcie kolejny atak przemógł obronę. Chwilę wcześniej do „Wiernego” i „Kmicica” przybył łącznik od „Wachnowskiego”. Rozkaz brzmiał jednoznacznie.


Cytat:
Natychmiast wycofać się na pozycję u zbiegu Freta, długiej, Mostowej i Nowomiejskiej. Zająć pozycje obronne. Utrzymać się do zmroku i na własną rękę przedzierać się do włazu na Krasińskich. Alternatywny właz na Miodowej.
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu



Ostatnio edytowane przez kitsune : 19-09-2007 o 01:51.
kitsune jest offline